Zanim „La La Land” wywołał chaos na ceremonii rozdania Oscarów, w 2008 roku festiwale muzyczne pogrążyły ceremonię w kolejnym drobnym kryzysie. To właśnie wtedy nominowany został kasowy hit „Zaczarowana” (film Disneya dla dzieci z Amy Adams w roli głównej). Na trzy piosenki: „Happy Working Song”, „So Close” i „That’s How You Know”. Melodie te zaginęły w piosence z mniej znanego irlandzkiego filmu „Once” zatytułowanej „Falling Slowly”.

W zeszłym roku wydano także inny popularny musical w postaci „Dreamgirls” (opowiadający o muzycznym trio z lat 60. z udziałem Beyoncé) zawierający trzy piosenki („Listen”, „Love You I Do” i „Patience”) nominowany za. Wszyscy też przegrali z filmem, który miał tylko jedną nominację. Zwycięzcami zostali wówczas „Muszę się obudzić” Davisa Guggenheima i „Niewygodna prawda” Ala Gore’a. To był pierwszy raz, kiedy dokument zdobył tę nagrodę.

Obydwa wyniki wzbudziły wówczas pewne kontrowersje, głównie dlatego, że były wyraźnymi przykładami porażki popularnego filmu cieszącego się masowym zainteresowaniem z filmem, o którym większość ludzi albo prawie nie słyszała (jak miało to miejsce w przypadku „Once”), albo mieli takie opinie podzielone (w przypadku „Niewygodnej prawdy”). Wyniki postawiły także ważne pytanie: czy rozsądnie jest pozwolić filmowi na nominację za trzy pierwsze różne piosenki?

W 2008 roku Akademia ograniczyła liczbę nominacji do najlepszej oryginalnej piosenki, jaką mógł otrzymać film.

Nie tylko wielokrotne nominacje do piosenki dla jednego filmu wydają się niesprawiedliwe w stosunku do jakiegokolwiek innego filmu mającego nadzieję na zdobycie nominacji do Oscara, ale także nie wydają się świetną strategią dla tego filmu. Akademia nie publikuje danych dotyczących głosowania, więc nigdy nie dowiemy się, jak to wszystko się potoczyło, ale istnieje ryzyko, że zarówno „Dreamgirls”, jak i „Enchanted” padły ofiarą podziału głosów – bo chociaż wyborcy Oscara są idealni, Chociaż każdy utwór należy oceniać indywidualnie, zawsze istnieje ryzyko, że w myślach wrzucą do jednego worka wszystkie utwory z tego samego filmu. obawiaj się tego częściowo dlaczego Disney zdecydował się nie nominować utworu „We Don’t Talk About Bruno” z „Encanto” do Oscarów 2022, mimo że utwór ten jest jednym z największych dotychczasowych hitów Disneya.

„Dreamgirls” i „Enchanted” to nie jedyne filmy, w których trzy piosenki były nominowane do Oscarów (tak samo było w przypadku „Pięknej i Bestii” Disneya oraz „Króla Lwa” z lat 90.), ale ich powrót do przeszłości straty wsteczne pomogły rzucić światło na problem. Do kontrowersji doszło dwa razy z rzędu i Akademia nie była zainteresowana dopuszczeniem do niej po raz trzeci. Dlatego w czerwcu 2008 roku ogłosił nową zasadę: film Może otrzymać maksymalnie dwie nominacje do najlepszej oryginalnej piosenki,

Od tego czasu zasada ta pozostaje niezmieniona. To nie tylko ograniczyło liczbę nominacji do dwóch, ale także zdawało się zachęcać filmy do opierania swoich nadziei na Oscary tylko na jednej piosence. Od czasu zmiany przepisów w 2008 r. „Księżniczka i żaba” z 2010 r. był jedynym filmem, w którym nominowano dwie piosenki, a obie te piosenki po raz kolejny przegrały z filmem, który otrzymał tylko jedną nominację. (Tym razem było to „Crazy Heart” za piosenkę „The Very Kind”.) W ciągu kolejnych 15 lat wyborcy Akademii mieli do wyboru coraz szerszą pulę filmów w tej kategorii. To zmiana, z którą niewielu wieloletnich fanów Oscarów może się kłócić.

Source link