Możemy otrzymać prowizję od zakupów dokonanych za pośrednictwem linków.

W ciągu 12 sezonów i 12 lat w „Teorii wielkiego podrywu” wystąpiło mnóstwo gościnnych gwiazd — właściwie sama lista weteranów „Star Trek” jest wystarczająco długa. Jednym z ulubieńców „Star Treka” jest Wil Wheaton, który po raz pierwszy pojawia się jako „on sam” (więcej o tej różnicy wkrótce) w sezonie 3, aby emocjonalnie terroryzować Sheldona Coopera (Jim Parsons). Ta długotrwała seria w serialu, która trwała aż do ostatniego sezonu, prawie nie doszło do skutku – ponieważ Wheaton był całkowicie przeciwny serialowi i pomysłowi pojawienia się w nim.

W książce Jessiki Radloff z 2022 r. „Teoria wielkiego podrywu: ostateczna historia epickiej serii hitów” Wheaton i współtwórca serialu Bill Prady ujawnili, że tak niezwykle Zaproszenie Wheatona do serialu było kłopotliwe, ale nie tylko pojawiał się on prawie w każdym sezonie (z wyjątkiem pierwszych dwóch części i sezonu 10), ale stał się ostoją serialu komediowego.

Wheaton przyznał: „Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o tym programie, naprawdę byłem mu przeciwny”. „Myślałem, że to miało na celu naśmiewanie się z ludzi takich jak ja – kujona przez całe życie. Za każdym razem, gdy ktoś ze świata rozrywki chce coś zrobić z naszą kulturą, istnieje ryzyko, że ten kujon stanie się obiektem żartu. Więc nie byłem w to zaangażowany. w tym. Na szczęście Wheaton w końcu dał serialowi szansę, ale powiedział, że jest już „rozczarowany” sobą za to, że go osądza i jest niesprawiedliwy wobec twórców. „Kiedy (producent wykonawczy) Steve Molaro zobaczył tego tweeta i zaprosił mnie na plan, stałem się jego wielkim fanem i napisałam na Twitterze, jak bardzo mi się to podoba” – powiedział.

Wil Wheaton naprawdę nie chciał grać samego siebie w Teorii wielkiego podrywu

Ostatecznie zaangażowanie Wila Wheatona w „Teorię wielkiego podrywu” w jakimkolwiek charakterze było wyzwaniem i Bill Prady musiał wziąć sprawy w swoje ręce. Wheaton wspomina: „Dostałem e-mail od asystenta Billa Prady’ego, w którym napisał, że bardzo chciałby ze mną porozmawiać”. „I błogosławcie Billa na zawsze. Rozmawiał ze mną, jakbym była kimś, na kim bardzo mu zależy, a która nie wiedziała nic o jego programie. Był taki miły”. Po stwierdzeniu, że dwaj producenci, z którymi wcześniej współpracował, to okropni ludzie (Wheaton nazwał ich „ch*jami”, żeby być bardzo konkretnym) i że większość producentów jest tak samo brudna, Wheaton powiedział, że on i Prady zostali przyjaciółmi na całe życie jako wynik połączenia. Wheaton powiedział: „Bill i ja jesteśmy teraz wyjątkowo dobrymi przyjaciółmi”. „Ale rozmawiałem przez telefon z Billem i powiedział, że chce, żebym przyszedł do programu i zagrał jakąś wersję siebie”.

Prady wyjaśnił: „Nie był pewien, czy zagrać siebie w serialu… co nie jest niczym niezwykłym”. „Stajesz się aktorem, żeby nie musieć grać siebie. Stajesz się aktorem, żeby móc być innymi ludźmi”. Niemniej jednak zespołowi zależało na zarezerwowaniu książki dla Wheatona, który faktycznie mieszkał w pobliżu Pasadeny (gdzie rozgrywa się akcja serialu) i, jak Steve Molaro najwyraźniej powiedział Billowi Prady’emu, prawdopodobnie zainspirował się Sheldonem i jego komiksem, który May jest stałym bywalcem sklepu . Przyjaciele, więc Prady musiał go przekonać. Najwyraźniej głównym problemem Wheatona było „zagranie samego siebie”.

Twórcy Teorii wielkiego podrywu wymyślili świetny sposób, aby Wil Wheaton mógł zagrać sam

Wil Wheaton mówi w książce Jessice Radloff: „Czułem, że granie samemu to oszukiwanie… że nie było to coś, na co zapracowałem”. „Albo miał to być jednorazowy incydent, w którym ktoś powie: «Hej, spójrz, jest ten dzieciak ze Star Treka» i wszystko się skończy. A ja tego nie chciałem”. Wheaton naprawdę uwielbiała wówczas ten serial do tego stopnia, że ​​praktycznie błagała Prady, aby pozwoliła jej na przesłuchanie do jakiejś postaci. Zrozumiał, ale ostatecznie powiedział jej: „Żaden aktor nie lubi grać siebie, ale jesteś jedynym aktorem, który może zagrać Wila Wheatona”.

Prady zaproponował Wheatonowi, aby zastanowił się nad samodzielnym zagraniem tej roli, a także zapytał Wheatona, czy pojawiła się jakaś rola inna niż Wheaton, która by się sprawdziła, ale najwyraźniej osoba z zupełnie innego serialu znalazła się pod wpływem Wheatona. ta osoba? Przyjaciel Wheatona, John Rogers, znany z tworzenia takich seriali jak „Leverage” i „The Librarians”. Jeśli chodzi o rozmowę z Rogersem, wspomina Wheaton, był spokojny, dopóki Rogers głupio nie przepuścił szansy na wystąpienie w najpopularniejszym obecnie emitowanym programie telewizyjnym. Najwyraźniej nakrzyczał na nią, żeby „zadzwoń do Billa Prady’ego i powiedz mu, że zrobisz, co on chce, albo nie jesteśmy przyjaciółmi”, więc Wheaton dokładnie to zrobił.

Ze swojej strony Prady był bardzo wdzięczny… i nie tylko, ale także znalazł sposób, aby uszczęśliwić Wheatona. „Tak, i dzięki Bogu” – Prady powiedział o „radach” Rogersa, po czym dodał, że denerwował się koniecznością powiedzenia Wheatonowi o podejściu, jakie przyjął do swojej roli. „Pamiętam, że bałem się nawet do niego zadzwonić i powiedzieć: «Sprawiliśmy, że twój charakter wygląda źle», ale kurczę, był z tego zadowolony! Powiedział: «O mój Boże, to najwspanialsza rzecz w historii!». Dało mu to postać do zagrania – „Evil Wil Wheaton”. Z biegiem czasu postać ewoluowała i w końcu stała się przyjacielem ludzi, ale podobało mi się, że mu to nie przeszkadzało”.

W 2019 roku Wil Wheaton powiedział, że Teoria wielkiego podrywu uratowała mu karierę

Jak słusznie mówi Bill Prady w książce Jessiki Radloff Wil Wheaton robi Początkowo zaczyna grać „Evil Wil Wheaton”, ale w sezonie 5 on i Sheldon w końcu godzą się i zaprzyjaźnia się z całym gangiem. (Jednak nadal często naśmiewa się z Sheldona i jest to naprawdę zabawne.) Trudno sobie wyobrazić ten serial Bez Wheaton pojawia się u boku bohaterów niemal w każdym sezonie i Wheaton najwyraźniej czuje to samo.

W maju 2019 r., kiedy „Teoria wielkiego podrywu” zakończyła się finałem 12. sezonu „Syndrom sztokholmski”, Wheaton zamieściła na Instagramie post, w którym uczciła swój udział w serialu (post został już usunięty, ale został zapisany w kronice) cyfrowy szpiegPo tym, jak powiedział, że oglądał na żywo ostatnie nagranie programu, Wheaton powiedział: „Myślę, że można śmiało powiedzieć, że gdybym w swojej karierze zrobił statyw, głównymi filarami byłyby „Stand by Me”, „Star Trek” i „Star Trek” będzie „Teoria wielkiego podrywu”. To dla mnie szokujące, że mogę to powiedzieć. To niezwykłe, że spotkało mnie w życiu to wszystko, więcej, niż ktokolwiek by się spodziewał.

Wheatona nie było Teraz! Jestem wdzięczny, że mogę wziąć udział w „Teorii wielkiego podrywu”, ale dodał, że według niego uratowało to jego karierę i pomogło mu przetrwać jako aktor w czasach, gdy miał pewne trudności w branży. Dodał: „Wygląda na to, że główny nurt Hollywood nie jest obecnie zbytnio zainteresowany mną i tym, co wnoszę do produkcji”. „Nie wiem dlaczego i nie wiem, czy kiedykolwiek zrobię cokolwiek, aby to zmienić, ale mogę z całą pewnością powiedzieć, że „Teoria wielkiego podrywu” prawdopodobnie zapoczątkowała moją dzisiejszą karierę aktorską przed kamerą”. „Wszystko, co robię przed kamerą przez całą moją karierę, będzie opierać się na pracy, którą miałem zaszczyt i zaszczyt wykonywać przez ostatnią dekadę”.

„Teoria wielkiego podrywu” obejmująca 17 odcinków serialu Wheaton jest teraz dostępna w serwisie Max.

Source link