Są postacie Disneya, które być może nie mają innego głosu, ale zawsze je słyszeliśmy takimi, jakie są. Nikt nie pokocha Woody’ego, ale nikt nie jest w stanie rozgrzać naszych serc tak, jak szalony, wibrujący wokal Toma Hanksa śpiewającego „Piękną i Bestię” jak Angela Lansbury w roli Pani Potts. (Przepraszam, Emma Thompson.) Ale w przypadku Jamesa Woodsa w roli Hadesa, boga podziemi w „Herkulesie”, pomysł ożywienia go przez Jacka Nicholsona mógł być interesujący i (nie oszukujmy się) potencjalnie lepszy . Opcja. Disney nie miał na to pieniędzy.
według miejsce do śmiechuDisney zwrócił się do Jacka Nicholsona z propozycją udziału w historii półboga po tym, jak zasugerował to Danny DeVito. Reżyserzy Ron Clements i John Musker umówili się na spotkanie z DeVito w sprawie roli Filokteta, trenera bohaterów i najlepszego towarzysza Herkulesa (Roger Bart). Chociaż DeVito początkowo nie był zainteresowany tą rolą, jego sugestia dotycząca Hadesa okazała się trafna, co skłoniło Nicholsona do odwiedzenia Domu Myszy i omówienia interesów, a nawet podróży. Musiałem zabrać ze sobą także moją córkę w śnieżnobiałej sukience. W tamtym czasie w programie uczestniczyli zdobywcy Oscara, ale cena za udział w kolejnym dużym filmie Disneya nie mogła być kompromisowa. Początkowa oferta za rolę Hadesa opiewała na 500 000 dolarów, ale według Nicholsona dopiero się rozkręcał.
Jack Nicholson chciał, aby miliony zagrały Hadesa w Herkulesie
Oczywiście, jeśli jesteś tak duży jak Jack Nicholson, nie jest zaskoczeniem, że za udział w projekcie wymagana jest wyższa cena niż inne osoby. Niestety nawet dla Disneya popyt na gwiazdę był zbyt duży dla „Herkulesa”. Nicholson chciał od 10 do 15 milionów dolarów za rolę Hadesa plus 50% za wszelkie towary opatrzone pieczęcią porywczego złoczyńcy. Złożono kontrofertę, która niestety nie odpowiadała standardom Nicholsona, w związku z czym aktor zaproponował rolę, która ostatecznie przypadła Jamesowi Woodsowi.
Wprowadzanie przez Jacka Nicholsona kilku sprytnych dodatków do dużych filmów nie było wówczas niczym nowym. To naprawdę szkoda: w innym czasie jest bardzo prawdopodobne, że „Herkules” mógłby zostać lepiej przyjęty z nazwiskiem Nicholsona na plakacie. Powtórzyłoby to ten sam poziom sukcesu, jaki odniósł Robin Williams, kiedy wyskoczył z lampy jako Dżin w „Aladynie” (Williams również zrobił wrażenie Jacka w filmie). Ostatecznie, chociaż „Herkules” może być filmem wadliwym, przez lata czas był dla niego łaskawy. Jego Teraz! Zamykamy pierwszą dwudziestkę na naszej liście najlepszych filmów animowanych Disneya wszechczasów, co wyjaśnia, dlaczego od jakiegoś czasu pracowaliśmy nad aktorskim remakiem „Herkulesa”. Ale kiedy doszło do negocjacji z Jackiem Nicholsonem, studio nie mogło posunąć się do przodu.