„Infiltracja” Martina Scorsese nie jest najważniejszym filmem reżysera, nie jest też jego najlepszym (nawet nie jest blisko), ale jest jednym z jego największych sukcesów komercyjnych i filmem, na którym ostatecznie zarabia się od dawna czas. Oscary za najlepszy film i najlepszą reżyserię. Remake thrillera policyjnego Andrew Lau i Alana Maka z Hongkongu „Infernal Affairs”. Film odniósł duży sukces kasowy, grając w nim takich aktorów wagi ciężkiej, jak Leonardo DiCaprio, Matt Damon i Jack Nicholson, a jednocześnie sporadycznie ładując Was. Przemoc jest stałym elementem filmów o mafii Scorsese. Miałem wrażenie, że to była wyłącznie rozrywka i dokładnie tak było. Jeśli obejrzysz to w telewizji, prawdopodobnie będziesz wciągnięty do samego końca.
Biorąc pod uwagę, że „Sprawy piekielne” odniosły ogromny sukces w Azji, można zrozumieć, że film Scorsese świetnie odniósł sukces w Chińskiej Republice Ludowej. Nie zrobiłem tego. Właściwie w ogóle się nie sprawdził. China Film Group, jeden z głównych importerów filmów na kontynencie, całkowicie odrzuciła film. Dlaczego? Czy to był powrót Scorsese do akcji w przypadku „Kunduna”, jego doskonałego filmu biograficznego o wczesnym życiu Dalajlamy, który uciekł z Tybetu, gdy Chiny jasno dały do zrozumienia, że zamierzają go zabić? Czy był to dziwny sprzeciw, jak wtedy, gdy rząd chiński zakazał wystawy „Powrotu do przyszłości”, ponieważ przedstawiała podróże w czasie? A może po prostu gangsterzy z „Infiltracji” chcieli sprzedać tę technologię chińskim klientom?
To nie było żadne z nich.
Zmarły skazany w Chinach za niezwykle wybuchową sugestię
Według „Los Angeles Times”.Chiny odwołały kinową dystrybucję „Infiltracji”, ponieważ w filmie wspomniano, że kraj ten może użyć broni nuklearnej na Tajwanie. Biorąc pod uwagę wciąż niestabilną sytuację polityczną na Tajwanie (rozdzieloną pomiędzy zjednoczeniem z ChRL i niepodległością rządów), jest to wyraźnie drażliwy temat dla i tak już nadwrażliwych Chin. Ale później okazało się to nie do pokonania dla Warner Bros. i „The Departed”.
Z biegiem czasu film został udostępniony na DVD po usunięciu kilku nieodpowiednich minut. Jeśli chodzi o Scorsese, nie przeszkodziło to w publikowaniu jego późniejszych filmów w Chinach. To zawsze trudna sytuacja i nie lubisz, gdy studia poddają się autorytarnemu rządowi. Nie wygląda jednak na to, aby treść „Infiltracji” została poważnie zagrożona, a co więcej, nie miała ona przede wszystkim charakteru politycznego. To po prostu film gangsterski z mięsem i ziemniakami, podany ze wszystkimi tłustymi dodatkami, ale pozbawiony niuansów tematycznych, które uczyniły „Ulice przeciętności”, „Chłopcy z ferajny” i „Kasyno” zimnymi arcydziełami (a Martin Scorsese to nasz najwspanialszy żyjący filmowiec.)