„Simpsonowie” z pewnością mogą poszczycić się jedną z najbardziej imponujących list gwiazd gościnnych w całej historii telewizji. W długo emitowanym serialu pojawili się wszyscy, od Michaela Jacksona po Elizabeth Taylor, który wkrótce stał się instytucją kulturalną zdolną przyciągnąć każdą osobę publiczną bez względu na środowisko.
Gwiazdy zgadzają się na występ w „Simpsonach” bez wahania, ale w serialu gościli także muzycy, pisarze, politycy, a nawet wybitni naukowcy, tacy jak Stephen Hawking. Często, jak miało to miejsce w przypadku Hawkinga, te gościnne występy prowadzą do najlepszych momentów serialu, w których zmarły fizyk wdaje się w fizyczną sprzeczkę z dyrektorem Skinnerem, zanim jego krzesło zostaje zniszczone przez śmigło, które im na to pozwala do samodzielnego transportu powietrznego. Niebezpieczeństwa.
Ponieważ jednak „Simpsonowie” mają już 36 sezonów, wśród licznych epizodów znajdziesz kilka. Mając to na uwadze, oto pięć najgorszych gwiazd gościnnych, jakie kiedykolwiek pojawiły się w serialu.
5. 50 Cent
Choć w wielu odcinkach „Simpsonów” gościnnie występują pełne historie, często w serialu występuje jedynie krótka epizodyczna rola. Tak było w przypadku odcinka 16. sezonu „Pranksta Rap”, który jest dobrym przykładem tego, jak w tym momencie serial naprawdę zagubił się. Ten rapowy odcinek, który zadebiutował w 2005 roku, pojawił się prawie o dekadę za późno, aby był istotny. Pomimo faktu, że „8 Mile” ukazało się zaledwie trzy lata wcześniej, podjęta przez serial próba naśladowania dramatu z udziałem Eminema była po prostu dobrym sposobem na zareklamowanie, jak bardzo serial znajduje się w przeszłości.
Niestety, nawet gościnny występ Curtisa „50 Centa” Jacksona nie mógł uratować tej części. Raper występuje w tym odcinku przez niecałe 20 sekund, zatrzymuje się z Bartem w jego długim Hummerze i oferuje mu miejsce na jego światową trasę koncertową. Nie ma nic poważnego w dostarczaniu linii z lat 50., ale stanowi on tak małą część odcinka, że wydaje się, że stracono szansę. Jego żart o pracy społecznej w lokalnym parku również nie powiódł się, co stanowi jedną z najbardziej rozczarowujących scen w historii „Simpsonów”.
4. Marka Zuckerberga
Kolejną gościnną rolą, która jest zbyt krótka, aby naprawdę wiele wnieść do serialu, jest Mark Zuckerberg, który pojawił się w 2010 roku w odcinku „Lone-A Lisa”, będącym częścią 22. sezonu, który z pewnością jest jednym z najlepszych odcinków „Simpsonów”. zawarte na liście. sezon. W tej historii Lisa próbuje przekonać Nelsona, aby nie rzucał szkoły, co prowadzi ich na konferencję przedsiębiorców, podczas której spotykają Zuckerberga.
Ten potentat technologiczny tak naprawdę nie robi nic więcej, jak tylko doradza Nelsonowi, że osoby takie jak on mogą odnieść sukces. Jedyny prawdziwy żart dotyczy tego, że Zuck stale aktualizuje swoją stronę na Facebooku, umieszczając na niej statusy takie jak „Mark Zuckerberg chętnie poznaje nowych przyjaciół”, a później, po zjeździe na rolkach, „Mark Zuckerberg odczuwa silny ból”. Żaden z żartów nie jest tak naprawdę udany, tworząc epizod, który, podobnie jak krótki występ 50 Centa, po prostu przychodzi i odchodzi.
Wydaje się również, że to ogromna stracona szansa dla serialu, który w trudniejszych latach z pewnością mógłby dać prawdziwy posiłek Zakowi i jego osobowości władcy techno, pokonując kilka kołków. Na obecnym etapie wygląda na to, że scenarzyści liczyli na nowość w postaci faceta, który stworzył Facebooka.
3. Lady Gaga
Był czas, gdy „Simpsonowie” byli jednym z najgłębiej satyrycznych programów telewizyjnych. Chociaż jego założenie koncentruje się na przedstawieniu idei typowej amerykańskiej rodziny, tak naprawdę służy jako przesłanie amerykańskiej kultury jako całości, celując i wskazując na wszystko, od polityki po popkulturę. Znajduje zabawny i sprytny sposób Do. Absurd tego wszystkiego. To było naprawdę wywrotowe, a jego myślą przewodnią była komedia.
Od tych wczesnych lat „Simpsonowie” zostali wchłonięci przez Disneya po fuzji z Foxem, ale prawda jest taka, że do tego czasu stracił prawie całą swoją wywrotową moc. Przykład: odcinek „Lisa Goes Gaga” z 2012 roku. Przynajmniej ta część 23. sezonu dała gościnnej Lady Gadze szansę na zarobienie ponad 50 Centów, ale w zasadzie oznaczało to reklamę gwiazdy popu i jego rosnącej bazy „Little Monsters”.
W odcinku Gaga odwiedza Springfield, aby z jakiegoś powodu wydobyć miasto z recesji, a Lisa cieszy się szczególną uwagą piosenkarza, ponieważ jest najsmutniejszą mieszkanką. Pod koniec Lisa wciela się w ducha Gagi, stając się w zasadzie jednym z demonów gwiazdy popu i śpiewając cały utwór muzyczny. Chodzi o to, aby Lisa zrozumiała, kim jest i co czyni ją wyjątkową, co samo w sobie nie jest złym pomysłem. Ale porównaj tego rodzaju rzeczy z klasykami takimi jak „Zastępca Lisy”. Druga część tego sezonu „Lisa Goes Gaga” dokonuje tego samego w znacznie bardziej przejmujący i zwięzły sposób, w którym pan Bergstrom Dustina Hoffmana przekazuje przedwcześnie rozwiniętej młodzieży prosty, afirmujący życie list, mówiąc: „Jesteś Lisą Simpson. ” Zatem gościnny występ Gagi wydaje się być niepotrzebnie krzykliwym, pustym i komercyjnym wydarzeniem. Aha, i w pewnym momencie Gaga całuje Marge, więc to też jest coś.
2.Katy Perry
Katy Perry wystąpiła w „Simpsonach” i na tym prawdopodobnie możemy zakończyć tę sekcję. Jeśli jednak chcesz poznać więcej szczegółów, piosenkarka pojawiła się w rzadkim odcinku z udziałem aktorów w „The Fight Before Christmas” z 2010 roku, w którym rozmawiała z marionetkowymi wersjami rodziny Simpsonów.
Odcinek o tematyce bożonarodzeniowej składa się z czterech segmentów snów, w których Perry pojawia się w wizji Maggie „A Fluffy Christmas Special”. W tym segmencie, naśladującym wygląd „The Muppet Show” i „Ulicy Sezamkowej”, Moe mieszka w rezydencji Simpsonów, podczas gdy rodzina wyjeżdża na wakacje. Potem z jakiegoś powodu pojawia się Perry. Po co cała ta sprawa z „Muppet Street”? Cóż, najwyraźniej Perry miał pojawić się później, ale jego fragment został usunięty, ponieważ uznano go za zbyt ryzykowny, choć twierdzono, że jego wygląd w „Simpsonach” miał to zrekompensować porażka, jako Tygodnik Rozrywki Donoszono wówczas, że jego wystąpienie zostało sfilmowane, zanim wybuchły całe kontrowersje. Wygląda więc na to, że jego gościnna rola w „Simpsonach” była tak naprawdę zainspirowana jedynie faktem, że miał pojawić się z Elmo i całą ekipą, a nie tym, że został odcięty od ostatecznej wersji.
W jakiś sposób gościnny występ Perry’ego nie zrobił zbyt wiele, aby cokolwiek zrekompensować. Jedynym prawdziwym kłamstwem jest to, że ma być dziewczyną Mo i tyle. Jedyną rzeczą bardziej rozczarowującą jest to, że cały ten odcinek, choć zaprojektowany jako parodia przedstawień kukiełkowych Jima Hensona, reklamuje całkowity brak jakiegokolwiek wywrotowego ducha w programie, który kiedyś był szczytem telewizji satyrycznej. Zanim Perry wraz z całą rodziną wykonał „39 Days of Christmas” na zlecenie pana Burnsa, chęć całkowitego odwołania Świąt Bożego Narodzenia stała się silna.
1. Elona Muska
Pamiętacie, jak Elon Musk zabrał ten zlew do siedziby Twittera i pomyślał, że to dosłowne przedstawienie i tak już zmęczonego modnego hasła „Niech to zapadnie w pamięć” (po czym zwolnił kilka osób). Czy to było zabawne? Albo kiedy wdali się w bójkę z satyryczną witryną z grami wideo na Twitterze/x w związku z memem, to się stało Grillowany A co z jego występem w „Saturday Night Live”, podczas którego wiemy, że doprowadził do łez wielką Chloe Fineman? Wydaje się, że dla Elona bycie najbogatszym człowiekiem na świecie z ogromnymi światowymi wpływami to za mało. Powinien być także postrzegany jako zabawny facet. Niestety nic, co do tej pory zrobił, nie wskazywało, że zasługuje na takie miano, łącznie z występem gościnnym w „Simpsonach”.
„Piżmo, które spadło na ziemię” było już skazane na porażkę po prostu dlatego, że było powiązane z ostatnim odcinkiem „Simpsonów”, co jest rzeczą dość straszną, pomimo kilku żarliwych argumentów przeciwnych. Ten odcinek z 2015 roku naprawdę stawia Muska w centrum uwagi, więc… dlaczego? Tępe i pozbawione życia kwestie faceta w niczym nie pomagają mu w uznaniu go za geniusza komedii (najwyraźniej wielokrotnie powtarzał Finemanowi, że jego teksty są do niczego, podobnie jak jego wygląd w „SNL”. Nie nadawał się do tego) i nawet tego nie robi. wydaje się odpowiedni, wizerunek głupkowatego małego dowcipnisia, który wyświetla w Internecie. To jest dokładnie to, co napędza główne rynki zbytu. toczący się kamień Tworzenie wielkiej, jednolitej teorii wyjaśniającej, dlaczego Elon Musk jest taki dziwny.
W miarę postępu odcinka nic się pod tym względem nie zmienia. Musk jest całkowicie monotonny, a otaczająca go historia niewiele pomaga. Jednak ten odcinek został wyemitowany w czasie, gdy rozgłos Muska w Internecie nie był tak duży, jak w 2024 r., więc tak naprawdę nie możemy winić „Simpsonów” za próbę zbudowania odcinka wokół człowieka, który nie ujawnił, jakie to śmieszne, aż do Teraz. Naprawdę był. Zamiast tego zrzućmy winę na samą osobę.