W niedzielę weszło w życie zawieszenie broni między Hamasem a Izraelem, uciszając broń w Gazie i rozpalając nadzieję na możliwe zakończenie 15-miesięcznego konfliktu, w którym zginęło tysiące ludzi i pchnął Bliski Wschód w kierunku wojny regionalnej.

Późnym popołudniem rozpoczęła się wymiana izraelskich zakładników oraz palestyńskich więźniów i zatrzymanych.

Siłom izraelskim przekazano trzech zakładników – pierwszy z 33 zakładników, którzy mają zostać uwolnieni w ciągu najbliższych sześciu tygodni w zamian za około 1900 Palestyńczyków. Władze izraelskie gromadziły pierwszych 90 osób w więzieniu Ofer, na północ od Jerozolimy.

Porozumienie jest następstwem miesięcy trudnych negocjacji prowadzonych przez Katar, Egipt i Stany Zjednoczone, przy czym Katar regularnie wyrażał frustrację, a w pewnym momencie groził odejściem.

Niepewność porozumienia została podkreślona jeszcze przed ustaniem walk.

Zawieszenie broni ustalono na 8:30 czasu lokalnego, a później tego dnia planowano wymianę trzech zakładniczek na dziesiątki więźniów palestyńskich.

Jednak na kilka godzin przed wyznaczonym terminem Hamas nie przesłał listy nazwisk zakładników, co skłoniło premiera Izraela Benjamina Netanjahu do oznajmienia, że ​​do czasu otrzymania informacji nie będzie zawieszenia broni. Hamas za opóźnienie obwinił „problemy techniczne” i oświadczył, że nadal jest zaangażowany w realizację porozumienia.

Gdy na zegarze wybiła 8:30, mieszkańcy Gazy zaczęli świętować, a tysiące ludzi nagle paradowało na ulicach i grupami pomocy rozdawały słodycze.

Kilka minut później, bez żadnych słów ze strony Hamasu, w niebie rozległy się odgłosy eksplozji.

Rzecznik izraelskiej armii kontradmirał Daniel Hagari wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że Hamas „nie wypełnia swoich zobowiązań i wbrew porozumieniu nie przekazał Izraelowi nazwisk zakładników”.

Krewni i przyjaciele osób zabitych i uprowadzonych przez Hamas reagują na wiadomość o uwolnieniu zakładników podczas ich niedzielnego spotkania w Tel Awiwie.

(Oded Balilti/Associated Press)

„Zgodnie z instrukcjami premiera zawieszenie broni nie wejdzie w życie, dopóki Hamas nie wypełni swoich zobowiązań” – powiedział.

„Dopóki Hamas nie będzie wypełniał swoich zobowiązań wynikających z porozumienia, (siły izraelskie) będą kontynuować ataki w Gazie”.

Około dwie godziny później Hamas ogłosił, że przekazał mediatorom katarskim nazwiska zakładników. Zawieszenie broni weszło w życie o godzinie 11:15. Służby ratunkowe w Gazie podały, że w wyniku opóźnienia zginęło 19 osób.

Pomimo trudnego początku w niedzielę zawieszenie broni utrzymało się przez cały dzień, dzięki czemu pierwsza wymiana więźniów rozpoczęła się około godziny 16:30 czasu lokalnego.

W Tel Awiwie tysiące Izraelczyków zebrało się na tak zwanym Placu Zakładników – dziedzińcu, na którym Izraelczycy wielokrotnie demonstrowali i żądali od rządu przyspieszenia uwolnienia zakładników. Transmisje na żywo pokazały, jak ludzie skakali z radości, gdy nadeszła wiadomość o uwolnieniu zakładników. Skandowali „Wszyscy teraz” – aby wskazać, że chcą powrotu wszystkich zakładników.

W Gazie tysiące Palestyńczyków zebrało się w wyznaczonym miejscu przekazania – na placu Saraiyah.

Gdy na plac wjechał konwój pojazdów przewożących trzech izraelskich zakładników, bojownicy Hamasu uzbrojeni w karabiny szturmowe odepchnęli tłum. Kilka chwil później zakładników szybko przeniesiono do samochodu Czerwonego Krzyża, który dostarczył ich siłom izraelskim.

Mężczyzna trzymający izraelską flagę przed ekranem z trzema kobietami.

Krewni i przyjaciele osób zabitych i uprowadzonych przez Hamas i wywiezionych do Gazy oglądają na ekranie w Tel Awiwie zdjęcia pierwszych zakładników oczekujących na uwolnienie, Romy Gonen, Dorona Steinbrecher i Emily Damri.

(Oded Balilti/Associated Press)

Zakładnicy zostali zidentyfikowani jako 24-letnia Romy Gonen, porwana z festiwalu muzycznego Nova; oraz Emily Damri (28 l.) i Doron Steinbrecher (31 l.), oboje uprowadzeni z kibucu Kfar Aza.

Tłum na placu Saraiyah z niecierpliwością oczekiwał pierwszych 90 Palestyńczyków zwolnionych na mocy porozumienia – wszystkich kobiet i dzieci.

Dla Tariqa al-Batsha, 35-letniego taksówkarza z dzielnicy al-Tafah w mieście Gaza, który obecnie mieszka w schronisku w Dajr al-Balah, wiadomość o zakończeniu zawieszenia broni była ulgą, ale powodem z powodu rozczarowania. Od razu mógł odwiedzić swoich krewnych na północy. Jedyne, co mógł na razie zrobić, to zaprosić ich na świętowanie.

Powiedział: „Dzisiejsze szczęście wydaje się niepełne”.

Jego żona, Diana al-Batsh, lat 30, powiedziała, że ​​pierwszą rzeczą, jaką zrobi, będzie wyjazd na północ, aby objąć rodziców.

„Żałuję, że przyjechałam na Południe” – powiedziała. „Przyjechałam tutaj, aby chronić dzieci, ale teraz czuję się samotna bez wszystkich wokół mnie”.

Wracali do swojego domu na północy, mimo że wiedzieli, że jest on częściowo zniszczony. Al-Batsh planuje najlepiej, jak potrafi, użyć plandeki, aby zakryć dziury w ścianach. Jego żona powiedziała, że ​​zabiorą ze sobą kilka podstawowych rzeczy – materace, stare ubrania, trochę niezbędnych rzeczy – a resztę wymyślą, kiedy dotrą na miejsce.

„Obawiamy się, że to zawieszenie broni może zakończyć się fiaskiem w każdej chwili” – powiedział. „Ale nadal jesteśmy ostrożni optymistami”.

Azhar Rashid al-Mashrawi, 52-letnia gospodyni domowa z dzielnicy al-Shujaiya w Gazie, przygotowywała się na tę chwilę przez ostatnie dwa dni, przeglądając rzeczy i zbierając wszystko, co było potrzebne do rozpoczęcia sprzątania domu.

Palestyńczycy brodzą w stosach gruzu.

W niedzielę wysiedleni Palestyńczycy powrócili do swoich domów w Rafah w południowej Strefie Gazy, z wyjątkiem części Khan Yunis.

(Dżihad Alsharafi/Associated Press)

„Chciałam być gotowa wcześniej niż ktokolwiek inny” – powiedziała.

Nie mogła się doczekać ponownego spotkania z córką, 35-letnią Ranią, i sześciorgiem wnucząt.

„Mam zamiar kupić im trochę słodyczy. Chcę po prostu przynieść im coś dobrego po tym, przez co przeszli.

Nofal Ayyad, 60-letni budowniczy z al-Shujaiyah, powiedział, że cieszy się, że jego rodzina jest bezpieczna, ale powtórzył uczucia wielu swoich sąsiadów, mówiąc: „Ich szczęście będzie pełne dopiero wtedy, gdy będę mógł w końcu wrócić. ” Dom na północy.

Porozumienie o zawieszeniu broni jest w dużej mierze podobne do tego, które zaproponowano w maju, ale nigdy nie zostało zrealizowane. Pierwsza faza, polegająca na wymianie 33 zakładników – Izraelczyków i części obcokrajowców – na 1900 palestyńskich więźniów i zatrzymanych, ma trwać 42 dni.

Spośród ponad 250 osób porwanych przez Hamas i inne grupy terrorystyczne 7 października 2023 r. łącznie 94 osoby pozostają w Gazie. Uważa się, że około jedna trzecia z nich zmarła.

W ramach pierwszego etapu dostawy pomocy wzrosną do 600 ciężarówek dziennie, co stanowi ogromny wzrost i zapewni tak potrzebną pomoc w czasie, gdy duża część pasa została zniszczona. Mniej więcej połowa ciężarówek zostanie przeznaczona do północnej Gazy, gdzie dochodzi do większości zniszczeń.

W niedzielę rano UNRWA, agencja Narodów Zjednoczonych ds. uchodźców palestyńskich, podała, że ​​4000 ciężarówek, z których połowa przewoziła żywność i mąkę, było gotowych do wjazdu.

Izrael zgodził się wycofać z korytarza Netzarim – biegnącego ze wschodu na zachód i dzielącego Strefę na dwie części – a mieszkańcy Gazy będą mogli wrócić do swoich domów na północy enklawy. Netanjahu powiedział, że siły izraelskie pozostaną w korytarzu filadelfijskim między Gazą a Egiptem.

Oczekuje się, że nieco ponad dwa tygodnie po zawieszeniu broni rozpoczną się negocjacje dotyczące fazy 2, która obejmuje uwolnienie pozostałych zakładników, a ostatecznie całkowite wycofanie się i trwałe zawieszenie broni.

Nie jest jasne, jak długo te negocjacje – które zapowiadają się jeszcze bardziej drażliwie niż pierwsza faza – będą kontynuowane, ale Netanjahu w niedzielnym porannym oświadczeniu podkreślił, że jeśli Izrael dojdzie do wniosku, że „faza 2, ale negocjacje są daremne”, powróci do walka.

Donosił o tym specjalny korespondent Shabair z Deir al-Balah, a dziennikarz „Timesa” Boulos – z Bejrutu.

Source link