Tysiące syryjskich uchodźców wróciło wczoraj do domu w nadziei na lepszą przyszłość po obaleniu dyktatora Bashara al-Assada.
Inni obawiali się najgorszego, gdy gromadzili się przed więzieniami obozów zagłady dyktatora, czekając na wieści o swoich bliskich.
Od wybuchu wojny domowej w 2011 roku Assad torturował i zabił tysiące przeciwników w więzieniach.
Najbardziej znana jest Saidnaya, ośrodek dla osób poszukujących krewnych przetrzymywanych podczas represji ze strony rządu.
Dalsze dowody brutalności Assada pojawiły się, gdy rebelianci znaleźli w kostnicy ciała 40 osób zamęczonych na śmierć.
Pomimo horroru koniec rządów Assada zapanował radością i wiele osób w dalszym ciągu świętowało w Damaszku.
Należą do nich Osama al-Bataynah (56 l.) z Jordanii, który po 38 latach więzienia cieszył się wolnością.
Anas Idris (42 lata) wrócił z Libanu po latach jako uchodźca i uczcił odzyskanie przez swój kraj niepodległości, odwiedzając słynną lodziarnię Bakdash.
Powiedział: „Przysięgam na Boga, smakuje inaczej. Wcześniej było dobrze, ale to się zmieniło, ponieważ teraz jesteśmy szczęśliwi w środku.
Türkiye, w którym przebywają 3 miliony syryjskich uchodźców, zwiększyło liczbę osób powracających do domu z 3 000 dziennie do 15 000–20 000.
Jej prezydent Recep Tayyip Erdogan obiecał otwarcie szóstego przejścia granicznego na liczącej 560 mil granicy obu krajów.
Hayat Tahrir al-Sham, grupa rebeliantów, która odsunęła Assada od władzy, rozpoczęła tworzenie rządu, mianując Mohammeda al-Baszira na stanowisko tymczasowego premiera do marca.
Nowi przywódcy Syrii zobowiązali się do ścigania urzędników Assada odpowiedzialnych za torturowanie więźniów, w miarę jak Organizacja Narodów Zjednoczonych wszczyna dochodzenie w sprawie łamania przez niego praw człowieka.
„Będzie ogromna ilość informacji” – powiedział kanadyjski prokurator Robert Petit, szef organu ONZ zbierającego dowody zbrodni wojennych.
Jego 82-osobowemu zespołowi nigdy nie wpuszczono do Syrii, ale teraz oczekuje się, że uda się tam w ramach przygotowań do stanięcia przed sądem za ludobójstwo, niewolnictwo i użycie broni chemicznej.
Powiedział: „To jest miejsce zbrodni, więc jeśli uda nam się uzyskać dostęp do miejsca zbrodni, będzie to dla nas zmiana zasad gry”.
Przywódca HTS Abu Mohammed al-Jolani powiedział: „Nagrody zostaną przyznane tym, którzy dostarczą informacji o wyższych urzędnikach wojskowych i funkcjonariuszach bezpieczeństwa zaangażowanych w zbrodnie wojenne”.