Syryjscy rebelianci znajdują się obecnie zaledwie sześć mil od stolicy i kontynuują szybki marsz po zdobyciu kluczowych miast.
Damaszek stoi obecnie w obliczu ataku z południa, a rebelianci przejmują kontrolę nad obszarami wiejskimi wokół miasta.
Wspierana przez Turcję grupa islamistyczna Hayat Tahrir al-Sham (HST) i jej sojusznicy rozpoczęli w zeszłym tygodniu ofensywę przeciwko rządowi w północno-zachodniej części kraju.
Jednak w ciągu ostatnich kilku dni powstali południowi rebelianci, znani jako Południowe Centrum Operacyjne i rozpoczęli ataki na północy.
Rebelianci z Południa bezpośrednio zagrażają obecnie Basharowi al-Assadowi „Wall Street Journal” donosi, że jego rodzina uciekła do Rosji,
Gdy siły reżimu wycofują się z Damaszku, miasta są przekazywane lokalnym rebeliantom.
Syryjski dyktator Assad, który w 2013 r. użył gazu paraliżującego wobec własnego narodu, obecnie kontroluje jedynie zachód i centrum kraju, podczas gdy jego reżimowi grozi całkowity upadek.
W piątek wieczorem bojownicy z Południa zajęli kluczowe miasto Daraa na południu, umożliwiając siłom rządowym wycofanie się do Damaszku.
Wczoraj i dziś rano rebelianci nadal zdobywali małe wioski i miasteczka na drodze do stolicy, gdy siły rządowe się wycofywały.
Rebelianci kontrolują obecnie granicę Syrii z Izraelem i prawie całą południowo-zachodnią część kraju.
Rebelianci z Południa twierdzą również, że zdobywają miasto Zakiyah, zaledwie 26 mil od Damaszku.
Armia syryjska oświadczyła, że przerzuca się na południe, nie przyznając się do strat terytorialnych, i zaprzeczyła, że wycofuje się z obszarów w pobliżu Damaszku.
W oświadczeniu stwierdził: „Nasze siły działające w Daraa i As-Suwayda przesunęły się, przeprowadziły przegrupowanie oraz utworzyły silny i spójny kordon obronny i bezpieczeństwa w tym kierunku”.
Jednak obserwator wojenny Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka stwierdził, że wycofanie sił reżimu było widoczne na „całym obszarze Damaszku”.
Armia syryjska zaprzeczyła twierdzeniom o wycofaniu się z okolic Damaszku.
Rzecznik określił to twierdzenie jako „fałszywą kampanię medialną prowadzoną przez uzbrojone organizacje terrorystyczne… mającą na celu szerzenie terroru i strachu wśród ludności cywilnej na obszarach wiejskich Damaszku…”
Od czasu ataku HTS na Aleppo tydzień temu bezpieczeństwo rządowe w całym kraju uległo załamaniu.
Rebelianci powstali w miejscach, w których bunt wydawał się już dawno zakończony, takich jak Daraa – kolebka rewolucji z 2011 roku.
W miastach zajętych przez rebeliantów pomniki, znaki i obrazy rodziny Assada są niszczone i strzelane.
Tymczasem HST zbliża się do miasta Homs – miejsca brutalnego, trzyletniego oblężenia podczas pierwszej wojny domowej.
Obrona rządowa koncentruje się na Homs, a telewizja państwowa i syryjskie źródła wojskowe donoszą o masowych nalotach na pozycje rebeliantów i fali dodatkowych żołnierzy okopujących się wokół miasta.
W czwartek HST zajęło kluczowe miasto Hama, co pozwoliło im posunąć się dalej w kierunku Homs i zająć centrum kraju.
Inna grupa rebeliantów zajęła historyczne pustynne miasto Palmyra po wycofaniu się wojsk rządowych w obronie Homs.
Assad stracił także na rzecz rebeliantów miasto Dajr al-Zor na wschodzie.
Na początku wojny domowej w Syrii Assad został uratowany przez Rosję i Iran, które wykorzystały swoje siły zastępcze i przewagę powietrzną do pokonania rebeliantów.
Jednak Władimir Putin nie ma planu ratowania Assada i nie widzi, aby taki pojawił się w miarę dalszego wycofywania się wojsk rządowych z walki. Raport Bloomberga,
Kreml pomógł Assadowi bronić się nalotami, ale zainwestował na Ukrainie tak wiele, że nie może zbytnio obciążać swojego sojusznika.
Nie jest jeszcze jasne, co stanie się z dwiema rosyjskimi bazami wojskowymi w kraju, bazą lotniczą Khmeimim i bazą morską Tartus.
Rosja wycofała swoje statki z Tartusu, siedziby swojej floty śródziemnomorskiej, twierdząc jednak, że służą one celom ćwiczeń.
W międzyczasie Iran zaczął wycofywać swoich dowódców wojskowych z kraju w związku z upadkiem sił innego sojusznika.
Rebelianci z HST powiedzieli, że byli „na murach” Homs po zajęciu ostatniej wioski na północnych obrzeżach w piątek późnym wieczorem.
Mieszkaniec Homs powiedział agencji Reuters, że do piątku sytuacja wydawała się normalna, ale stała się bardziej napięta, gdy wyraźnie słychać było naloty i strzały, a grupy bojowników popierające Assada utworzyły punkty kontrolne.
Mieszkaniec powiedział: „Wysyłają wiadomości do ludzi, aby pozostali w kolejce i nie powinni się ekscytować i oczekiwać, że Holmes łatwo sobie pójdzie”.
Zdobycie Homs, kluczowego skrzyżowania stolicy z Morzem Śródziemnym, odcięłoby Damaszek od przybrzeżnej twierdzy alawickiej sekty mniejszości Assada.
Syryjski urzędnik wojskowy powiedział, że walki ucichły w sobotę rano po nocnych intensywnych nalotach na rebeliantów.
Zanim rebelianci nacierali, tysiące ludzi uciekło z Homs do przybrzeżnych obszarów Latakii i Tartus – twierdzą twierdze rządowe, mieszkańcy i świadkowie.