Bejrut – Wojnę często mniej widać niż słychać, a po wejściu w życie zawieszenia broni między Hezbollahem a Izraelem w środę rano Ibrahim Najdi wyraził zdziwienie brakiem jednego szczególnego dźwięku: szumu izraelskich dronów, które są niemal stale obecne w Bejrucie ostatnie kilka miesięcy.
„Nie słyszysz ich, prawda? Już ich nie ma” – powiedział. Uśmiechnął się lekko, po czym przedostał się przez stertę gruzu oddzielającą ich od pozostałości jego dwóch magazynów.
Najdi, 42-letni handlarz artykułami gospodarstwa domowego, był jedną z tysięcy osób, które zebrały się w środę na zdominowanych przez Hezbollah przedmieściach na południe od Bejrutu. Przybył w ciągu 70 dni, aby podsumować szkody wyrządzone Okrutny Izraelskie bombardowanie.
Chociaż jego magazyn został zniszczony w nalocie dwa tygodnie wcześniej, sklep w pobliskim budynku został uratowany. Jednak fala uderzeniowa rzuciła cały jego dobytek na stosy klamek i węży prysznicowych, pudełek z taśmą maskującą i narzędzi do napraw domowych – wszystko pokryte drobnym, metalicznym szarym pyłem.
„Nie wiem, czy uda mi się coś z tego uratować” – powiedział Najdi.
Podobne sceny rozgrywały się w całym kraju, gdy ludzie zaczęli wracać do swoich miast i wsi na zdewastowanym południu Libanu. Krótko po rozpoczęciu zawieszenia broni o 4 rano tysiące samochodów – wiele z nich wyposażonych w materace, walizki i torby z warzywami – powtórzyło exodus w odwrotnym kierunku na główną autostradę prowadzącą z Bejrutu. ich Uciekł z południa zaledwie kilka miesięcy temu.
Libańscy urzędnicy twierdzą, że schroniska dla tysięcy przesiedleńców w mieście Saida na południu są puste w około 80%.
„Wiem, że mój dom został zbombardowany, ale nie przejmuję się tym. Wszyscy wracamy” – powiedział 33-letni Haider, który jadł dla swojej rodziny kanapki z shawarmą w przydrożnej restauracji.
Haider, który nie chciał podać swojego pełnego nazwiska, pochodził z wioski Khirbet Selm, położonej około dziewięciu mil na północ od granicy libańsko-izraelskiej. Od wielu godzin był w drodze z żoną i dwójką dzieci w ich solidnie wyglądającym SUV-ie, ale zamierzał jechać dalej, mimo że nie wiedział, gdzie rodzina będzie spała.
„Zastanowimy się nad tym. Niech ziemia Allaha będzie odpowiednia dla nas wszystkich” – powiedział.
zatrzymać ogień Rząd libański zatwierdził porozumienie w środę rano po intensywnych mediacjach prowadzonych przez USA i Francję. Stwierdzono, że wojska izraelskie będą stopniowo wycofywać się z południowego Libanu w ciągu najbliższych 60 dni, podczas gdy Hezbollah wycofa swoich bojowników na północ od rzeki Litani, naturalnego wąwozu położonego około 20 mil na północ od granicy.
Libańscy urzędnicy twierdzą, że zgodnie z planem zastąpi ich około 5000 libańskich żołnierzy. Armia libańska oświadczyła w oświadczeniu, że rozpoczęła „konsolidację rozmieszczenia” na południe od Litani i „rozszerza władzę państwową” w koordynacji z siłami pokojowymi ONZ. (Armia pozostała neutralna w walkach między Izraelem a Hezbollahem.)
Pomimo spokoju w środę, były momenty, które uwypukliły kruchość zawieszenia broni. Armia izraelska stwierdziła, że izraelscy żołnierze oddali strzały ostrzegawcze do ludzi próbujących zbliżyć się do swoich pozycji w południowych wioskach, z których jeszcze się nie wycofali. Później wprowadziła godzinę policyjną w większości południowego Libanu i ostrzegła obywateli, aby nie wracali do swoich domów, zanim nie otrzymają takiego polecenia.
Pomimo przypomnień, że wojna nie została całkowicie rozwiązana, wielu Libańczyków było zadowolonych. Kierowcy przejeżdżający przez przedmieścia Bejrutu nagle przejechali na motocyklach, trąbiąc klaksonami, podczas gdy inni machali flagami i strzelali w powietrze. Wiele osób spacerowało ulicami, kręcąc ze zdziwienia głowami, trzymając telefony, aby sfilmować zniszczenia.
Wojna między Izraelem a wspieraną przez Iran libańską grupą zbrojną Hezbollah rozpoczęła się w zeszłym roku, kiedy palestyńska grupa bojowników Hamas zaatakowała południowy Izrael, zabijając 1200 osób. Następnego dnia Hezbollah zaczął wystrzeliwać rakiety w kierunku północnego Izraela, twierdząc, że działa na rzecz Hamasu i Palestyńczyków w Strefie Gazy.
Od zeszłego roku Izrael i Hezbollah kontynuują ostrzał w eskalującym konflikcie typu „wet za wet”, w wyniku którego zginęło tysiące ludzi. Pusty Z obu stron granicy. We wrześniu Izrael nasilił ataki na Hezbollah. Rozpoczęła kampanię karnych nalotów na południe, wschód Libanu i części stolicy, gdzie Hezbollah ma wpływy, oraz dokonała inwazji na obszary południa Libanu, co według niego było próbą zniszczenia infrastruktury Hezbollahu.
Według libańskich urzędników ds. zdrowia od października 2023 r. w Libanie zmarło ponad 3800 osób, z czego jedną czwartą to kobiety i dzieci; Około 16 000 zostało rannych. Izraelscy urzędnicy twierdzą, że w atakach Hezbollahu zginęło 45 cywilów, a co najmniej 73 żołnierzy zginęło w walkach w południowym Libanie, na okupowanych Wzgórzach Golan i w północnym Izraelu.
Biznesmen Najdi był szczęśliwy, że zawieszenie broni zostało utrzymane, ale na myśl o nadchodzących trudnych miesiącach poczuł rozpacz.
„Robiłem coś, robiłem coś. W wieku 45 lat pomyślałem, że zwolnię i uspokoję się” – powiedział. Powiedział, że przeżył w swoim życiu pięć wojen, pierwszą – w 1982 r. – kiedy nosił pieluchy.
„A teraz ten. Muszę zacząć od zera.”
Ich los łączy ponad milion osób wysiedlonych w wyniku ubiegłorocznych walk. W tym miesiącu Bank Światowy oszacował, że około 100 000 mieszkań zostało uszkodzonych lub zniszczonych, a koszt szkód fizycznych i strat gospodarczych w Libanie sięgnął 8,5 miliarda dolarów.
Nie jest jasne, w jaki sposób Liban – który przed wojną zmagał się z wieloletnim kryzysem finansowym, który sparaliżował gospodarkę i pozostawił większość jego ludności poniżej progu ubóstwa – zamierza przeprowadzić odbudowę.
Międzynarodowe grupy pomocowe wezwały rządy do pomocy, powiedział Juan Gabriel Wells, dyrektor krajowy libańskiego Międzynarodowego Komitetu Ratunkowego.
„Ważne jest, aby społeczność międzynarodowa również teraz inwestowała w odbudowę Libanu” – stwierdził w środowym oświadczeniu. „Te wysiłki nie dotyczą tylko odbudowy infrastruktury; Są także ważne, aby przywrócić godność i nadzieję rodzinom, które straciły wszystko”.
Urzędnicy twierdzą, że rząd libański nie sporządził jeszcze konkretnych planów.
„Wiecie, że wszyscy byliśmy bardzo zaangażowani w zawieszenie broni” – powiedział we wtorek na konferencji w Rzymie libański minister spraw zagranicznych Abdallah Bou Habib. „Czy myśleliśmy za dużo o przedwczorajszym dniu? NIE.”