Autor: Karin Chehayeb | powiązana prasa
BEJRUT – Przywódca najpotężniejszej grupy rebeliantów w Syrii odwiedził w środę zdobyte miasto Aleppo z niespodziewaną wizytą – po raz pierwszy od czasu, gdy grupa zajęła duże części miasta w weekend po zaciętych walkach w kontrofensywie kierowanej przez rząd stać się szybszym. Północna Hama.
Abu Mohammed al-Golani, przywódca grupy dżihadystów Hayat Tahrir al-Sham, ubrany w ciemnozielony wojskowy mundur, uśmiechał się i machał, witając tłum zwolenników w pobliżu słynnej cytadeli miasta. Mężczyźni i chłopcy skandowali „Bóg jest wielki”, gdy przechodził przez centrum największego miasta Syrii, otoczony przez zamaskowanych bandytów w kamizelkach kuloodpornych.
Nagłe zdobycie Aleppo, będącego także starożytnym centrum handlowym, było nagrodą niespodzianką dla syryjskich przeciwników prezydenta Bashara Assada.
Był to pierwszy atak opozycji na miasto od 2016 r., kiedy brutalna rosyjska kampania powietrzna odbiła dla Assada północno-zachodnie miasto, początkowo zajęte przez siły rebeliantów. Interwencja Rosji, Iranu oraz sprzymierzonego z Iranem terrorystycznego Hezbollahu i innych grup pozwoliła Assadowi pozostać u władzy.
Ostatni zaostrzenie długotrwałej wojny domowej w Syrii nastąpił, gdy siły przeciwne Assadowi wyparły jego wojska z Aleppo i zajęły miasta i wsie w południowych częściach północno-zachodniej prowincji Idlib, prawdopodobnie wykorzystując fakt, że główna regionalna i międzynarodowa siedziba Assada zwolennicy byli zajęci własnymi wojnami. ,
Atak jest prowadzony przez dżihadystów HTS, a także grupę wspieranych przez Turcję syryjskich bojówek zwanych Syryjską Armią Narodową. Z biegiem lat obie strony zadomowiły się w północno-zachodniej prowincji Idlib i częściach północnego Aleppo, gdy kraj zmaga się z wieloletnim impasem politycznym i wojskowym.
Szacuje się, że w ciągu ostatnich 13 lat w wojnie między Assadem a jego zagranicznymi poplecznikami i zbrojnymi siłami opozycji próbującymi go obalić zginęło około pół miliona ludzi.
W innych miejscach syryjscy urzędnicy powiedzieli, że ich kontratak odepchnął rebeliantów próbujących nacierać w kierunku strategicznego, centralnego miasta Hama, podczas gdy rebelianci twierdzili, że w zaciekłych walkach schwytali więcej żołnierzy syryjskich i bojowników wspieranych przez Iran.
Syryjska państwowa agencja informacyjna SANA podała w środę, że rebelianci wycofali się około 20 kilometrów (12 mil) od kontrolowanej przez rząd Hamy, czwartego co do wielkości miasta Syrii, po tym jak wojska rządowe wspierane przez rosyjskie siły powietrzne zgromadziły się na obrzeżach. Zacięte walki trwają od kilku dni, gdyż Damaszek obawia się, że rebelianci przedostaną się do Hamy, tak jak to zrobili w weekend.
Agencja podała w środę, że syryjski fotograf pracujący dla niemieckiej agencji informacyjnej DPA zginął w nalocie w pobliżu Hamy. Anas Alkharboutli (32 l.) od dawna dokumentuje wojnę domową w Syrii, która rozpoczęła się w 2011 r. po brutalnym stłumieniu powstania ludowego przeciwko Assadowi. W DPA pracuje od 2017 roku.
Ali Suleiman, niezależny dziennikarz, który był z Alkharboutli w czasie ataku, ale nie odniósł żadnych obrażeń, powiedział, że nisko lecący samolot krążył nad głową, zanim zaatakował grupę dziennikarzy. Sulejman powiedział, że tak. Istnieją przesłanki, że wybranie celu było zamierzone. Alkharboutli został poważnie ranny i zmarł wkrótce później, gdy został zabrany ambulansem z powrotem do Idlib.
Rebelianci oświadczyli na swoim kanale Departamentu Operacji Wojskowych w aplikacji Telegram, że schwytali pięciu wspieranych przez Iran bojowników, z których dwóch pochodziło z Afganistanu, a także trzech żołnierzy syryjskich z 25. Dywizji Sił Misji Specjalnych we wschodniej Hamie. Twierdzeń nie można było niezależnie zweryfikować.
Jeśli rebelianci zdobędą miasto Hama i przejmą kontrolę nad prowincją, może to doprowadzić do odizolowania przybrzeżnych miast Tartus i Latakia od reszty kraju. Latakia jest kluczowym bastionem politycznym Assada i mniejszości alawitów w Syrii oraz strategiczną rosyjską bazą morską.
Geir Pedersen, specjalny wysłannik ONZ do Syrii, powiedział we wtorek, że tysiące ludzi zostało przesiedlonych w wyniku walk, które rozpoczęły się w zeszłym tygodniu.
„Jeśli nie zdeeskalujemy napięcia i szybko nie przejdziemy do poważnego procesu politycznego z udziałem partii syryjskich i głównych graczy międzynarodowych, obawiam się, że doprowadzimy do eskalacji kryzysu” – powiedział Pedersen w przemówieniu przed Narodami Zjednoczonymi .” Rada Bezpieczeństwa. „Syria będzie narażona na poważne ryzyko dalszego podziału, degradacji i zniszczenia”.
Około 3000 wysiedleńców z obszarów wiejskich Hama i Aleppo skierowało się w stronę miasta Homs, a wielu było w drodze. Ci, którzy przybyli i znaleźli schronienie w szkołach, powiedzieli Associated Press, że spędzili wiele godzin w korkach, a wielu z nich usiłowało sobie pozwolić na rosnące ceny benzyny.
Nidal Assaf (38 l.) uciekł z wiejskich obszarów północnej Hamy, gdzie rebelianci przejęli kontrolę nad kilkoma miastami i wioskami. W rozmowie z przekształconej w szkołę schroniska w Homs powiedział, że lokalni mieszkańcy i wojsko nie są w stanie poradzić sobie z napastnikami, w związku z czym wraz z rodziną i dziesiątkami tysięcy krewnych musiał uciekać przed walkami.
„W końcu ludzie musieli uciekać” – powiedział.
Youssef Choueb powiedział, że przybył do Homs po ucieczce z Aleppo po raz trzeci od 2011 roku. Najpierw przeprowadził się, gdy rebelianci ostatni raz zajęli miasto, potem w 2023 r., po potężnym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło północną Syrię i Turcję, a wreszcie teraz.
Dodał, że wielu członków jego rodziny nadal przebywa w Aleppo. „Dzwonili do mnie kilka razy, ale mówili, że nie mogą jechać. Mówią mi, że nie ma chleba. Żadnego jedzenia.”
Turcja, która wspiera opozycję syryjską, wezwała Assada do pojednania z siłami opozycji i włączenia ich w jakiekolwiek rozwiązanie polityczne mające na celu zakończenie konfliktu.
Ankara dąży do normalizacji stosunków z Syrią, aby pomóc zaradzić zagrożeniom dla bezpieczeństwa ze strony grup powiązanych z bojownikami kurdyjskimi na południowej granicy i zapewnić bezpieczny powrót ponad 3 milionów syryjskich uchodźców. Assad upierał się, że wycofanie przez Turcję sił zbrojnych z północnej Syrii powinno być warunkiem wstępnym jakiejkolwiek normalizacji stosunków między obydwoma krajami.
Damaszek uważa rebeliantów za terrorystów, a Assad zapowiedział ostrą reakcję na bunt.
Urzędnicy tureccy i irańscy spotkali się na początku tego tygodnia, aby osiągnąć rozwiązanie pozwalające załagodzić wybuch przemocy. Kraje arabskie graniczące z Syrią, które niegdyś wspierały ugrupowania próbujące obalić Assada, wyraziły zaniepokojenie regionalnymi skutkami konfliktu i poparły prezydenta.
Powiązany pisarz prasowy Albert Aji w Homs w Syrii przyczynił się do powstania tego raportu.