Ze wszystkich spuścizny Jimmy’ego Cartera jego zaangażowanie na Bliskim Wschodzie mogło być najbardziej złożone i konsekwencje – a być może najbardziej boleśnie niekompletne.

U jego podstaw leży historyczne porozumienie pokojowe, które w nieprawdopodobny sposób przetrwało pół wieku.

Carter, człowiek głębokiej wiary religijnej, żywił głębokie przywiązanie do niespokojnej krainy, którą uważał za świętą w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Jednak w miarę upływu dziesięcioleci stawał się coraz bardziej rozczarowany tym, co uważał za straszliwą nierównowagę sił i jej niszczycielski wpływ na dwa narody.

Były prezydent Carter udziela wywiadu w ramach projektu „The President’s Gatekeepers” w Carter Center w Atlancie w 2011 r.

(David Hume Kennerly/Getty Images)

Były prezydent, który zmarł w niedzielę w wieku 100 lat, wywołując falę hołdów na całym świecie, czasami wydawał się dziwnie nie na miejscu w korytarzach władzy. Był bardziej aktywny wobec cierpiących i potrzebujących.

Jednakże przez długi i produktywny okres jego prezydentury czyste sumienie i wrodzona przyzwoitość, które Carter wniósł do takich kwestii, jak globalne zdrowie publiczne i rozwiązywanie konfliktów, nie przełożyły się łatwo na przepis na znalezienie pokoju, nie mówiąc już o utrzymaniu go między Izraelem a Izraelem To bardzo daleko. Jego sąsiedzi.

Poszukiwacz w lesie, jak nazwał go jego biograf Kai Bird. A prorocy, stwierdził Bird, są często niepopularni.

,

Bezprecedensowy traktat pokojowy między Izraelem a Egiptem, wówczas niekwestionowanym przywódcą świata arabskiego, został praktycznie zawarty w Camp David, rezydencji prezydenckiej w górach Catoctin w stanie Maryland, od którego wzięła się nazwa porozumienia.

Prezydent Egiptu Anwar Sadat (po lewej), prezydent Carter (w środku) i premier Izraela Menachem Begin ściskają dłonie

Prezydent Egiptu Anwar Sadat (po lewej), prezydent Carter (w środku) i premier Izraela Menachem Begin podają sobie ręce przed Białym Domem po podpisaniu traktatu pokojowego 26 marca 1979 r.

(powiązana prasa)

Tam we wrześniu 1978 roku, z Carterem w roli pośrednika, izraelski premier Menachem Begin i egipski prezydent Anwar Sadat odbyli kilkanaście dni wyczerpujących negocjacji. Z relacji dyplomaty i doradcy Cartera, Stuarta Eisenstata, gorycz wzrosła do tego stopnia, że ​​Begin w gniewie pakował walizki i wyjeżdżał, gdy prosty i płynący z głębi serca gest powstrzymał jego rękę.

furman, Eisenstat napisałZdjęcie trzech przywódców zostało osobiście wpisane dla każdego z ośmiorga ukochanych wnuków izraelskiego premiera. Przesłanie: Jakakolwiek ofiara złożona w tym momencie w służbie pokoju będzie przeznaczona wyłącznie dla nich.

Zaczęło się w samym Camp David. Porozumienie zostało podpisane, a rok później Egipt uznał Izrael za suwerenne państwo – jako pierwszy z jego wrogów, który to uczynił. Półwysep Synaj, zajęty przez Izrael w 1967 r., wrócił do Egiptu w 1982 r. – rok po opuszczeniu urzędu Cartera, wówczas powszechnie wyśmiewanej postaci w Stanach Zjednoczonych.

Menahem Begin i Anwar Sadat witają się w Camp David, 6 września 1978 r.

Menachem Begin i Anwar Sadat witają się w Camp David, 6 września 1978 r.

(We Images/Universal Images Group za pośrednictwem Getty Images)

Carter i jego otoczenie mieli nadzieję, że porozumienia ostatecznie utorują drogę do szerszego pokoju w regionie, skupionego na porozumieniu między Izraelem a Palestyńczykami.

Jednak na przestrzeni lat postęp okresowo zatrzymywał się z powodu rozlewu krwi, który osiągnął brutalny szczyt pokolenie później, kiedy Hamas zabił 1200 Izraelczyków 7 października 2023 r., a Izrael najechał Gazę w ramach akcji Odwet, o których według tamtejszych urzędników zginęło. Ponad 45 000 Palestyńczyków.

Aaron David Miller, wieloletni negocjator ds. Bliskiego Wschodu i częsty negocjator Cartera, powiedział: „Żałuje, że kompleksowe porozumienie, którego pragnął, nigdy nie zostało osiągnięte”.

Begin i Sadat zostali wspólnie uhonorowani Pokojową Nagrodą Nobla w 1978 r. – wyróżnieniem, które Carter otrzymał w 2002 r. za wysiłki na rzecz pokoju i praw człowieka na całym świecie.

Miller oświadczył, że wierzy, że historia uzna, że ​​w historii wysiłków pokojowych na Bliskim Wschodzie „żadne wynegocjowane przez prezydenta porozumienie nie przebiło tego, co Carter osiągnął w Camp David”.

,

Prawie trzydzieści lat po tym zwycięstwie dyplomatycznym Carter, swoim tradycyjnym, przemyślanym, chłodnym zachowaniem, zdetonował 288-stronicową bombę w debacie na Bliskim Wschodzie.

Były prezydent Carter ma egzemplarz swojej książki

Były prezydent Carter trzyma egzemplarz swojej książki „Palestyna: pokój, nie apartheid” podczas podpisywania książki w Tempe w Arizonie w 2006 roku.

(Paul Connors/Associated Press)

W książce z 2006 roku zatytułowanej „Palestyna: pokój, a nie apartheid” były prezydent przedstawił bezpośrednie podobieństwo między izraelską okupacją wojskową Zachodniego Brzegu a rasowym systemem segregacji prawnej i ucisku w Republice Południowej Afryki.

Wspominając codzienną niesprawiedliwość rasową, której był świadkiem w dzieciństwie na wiejskich terenach Gruzji, Carter napisał, że Izrael stworzył system, w którym żydowscy osadnicy, wspierani przez potężną armię Izraela, rządzili większością palestyńską, byli systematycznie pozbawiani podstawowych praw człowieka i obywatela. prawa.

Wizerunek Cartera jako życzliwego starszego męża stanu, przyjaciela światowego żydostwa i obrońcy bezpieczeństwa Izraela otrzymał natychmiastowy cios. Amerykańscy zwolennicy Izraela odepchnęli się, argumentując, że Carter stracił bezstronność, która kierowała nim w Camp David. Kilkunastu wybitnych członków rady doradczej Carter Center, organizacji non-profit, którą założył wraz z żoną Rosalynn, złożyło rezygnację w proteście.

Były prezydent był spokojny. W 2007 roku grupa non-profit Democracy Now! W wywiadzie nazwał słowo apartheid – które w języku afrikaans oznacza „separację” – „absolutnie trafne”.

„Palestyńczycy nie mogą nawet chodzić po drogach, które Izraelczycy zbudowali na terytoriach palestyńskich” – powiedział. „Z wyjątkiem izraelskich żołnierzy, Izraelczycy nigdy nie widzą Palestyńczyka. Palestyńczycy nie widzą żadnych Izraelczyków poza izraelskimi żołnierzami. „Tak więc na terytorium Palestyny ​​są całkowicie odizolowani, w znacznie gorszej sytuacji niż w Republice Południowej Afryki”.

Były prezydent Carter promuje swoją książkę

Były prezydent Carter promował swoją książkę „Palestyna: pokój, a nie apartheid” w księgarni Vroman w Pasadenie, 11 grudnia 2006 r.

(David McNew/Getty Images)

Zgodnie z klasyczną definicją apartheidu Carter powiedział: „Jedna strona dominuje nad drugą. A Izraelczycy całkowicie zdominowali życie narodu palestyńskiego”.

Byrd, jego biograf, dostrzegł różnicę w swojej decyzji o rzuceniu nacisku na porównanie od intensywnego osobistego zaangażowania Cartera w rozmowy w Camp David po to, co krytycy i niektórzy izraelscy urzędnicy określali mianem antysemityzmu najgorszego rodzaju – i dla którego niektórzy konserwatyści go krytykują. Teraz, po jego śmierci.

W rozmowie z „PBS NewsHour” dzień po śmierci Cartera Byrd pochwalił porozumienia z Camp David jako „niezwykły epizod w osobistej dyplomacji”, ale powiedział, że były prezydent był rozczarowany faktem, że Begin, którego śmierć nastąpiła, nie spełnił głównych oczekiwań. Podstawa porozumienia: ruch w kierunku samostanowienia dla Palestyńczyków.

Zaledwie trzy lata po tej historycznej rozmowie Sadat został zamordowany w październiku 1981 r. Napięcia regionalne ponownie wzrosły, a w 1982 r. wybuchła kolejna wojna – między Izraelem a Libanem.

Byrd powiedział, że Carter celowo poświęcił ostatnie dziesięciolecia swojego życia „ostrzeganiu Izraelczyków, że pójdą ścieżką do apartheidu, jeśli będą nadal budować osiedla na Zachodnim Brzegu”.

Jednak minęły lata, zanim ten punkt widzenia – i termin apartheid – przedostały się do głównego nurtu dyskursu politycznego na temat Bliskiego Wschodu.

,

Prezydent Egiptu Anwar Sadat (po lewej), premier Izraela Menachem Begin i prezydent Carter w Camp David

Prezydent Egiptu Anwar Sadat (po lewej) ściska dłoń premierowi Izraela Menachemowi Beginowi, gdy prezydent Carter patrzy na Camp David 7 września 1978 r.

(powiązana prasa)

Oficjalna reakcja rządu izraelskiego na śmierć Cartera wyróżniała się wąskim zakresem. Przez ponad 40 lat, które nastąpiły po jego prezydenturze, nie było komentarzy, a główny nacisk położono na znacznie wcześniejsze sukcesy w górach stanu Maryland.

Premier Benjamin Netanjahu napisał: „Zawsze będziemy pamiętać rolę prezydenta Cartera w tworzeniu pierwszego arabsko-izraelskiego traktatu pokojowego… traktatu pokojowego, który obowiązuje prawie pół wieku i daje nadzieję przyszłym pokoleniom”.

Izraelski prezydent Isaac Herzog nazwał Cartera odważnym przywódcą, który „ustanowił pokój między Izraelem a Egiptem, który wiele dziesięcioleci później pozostaje podstawą stabilności na całym Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej”.

Egipt również przedstawił dość przyzwoitą ocenę. „Zostanie zapamiętany jako jeden z najwybitniejszych przywódców na świecie służących ludzkości” – oznajmił w oświadczeniu prezydent Abdel Fattah Sisi.

W niektórych komentarzach izraelskich mediów zauważono utrzymujący się od dawna gniew w związku z oskarżeniami o apartheid. W gazecie Haaretz Alan Pincus, były konsul generalny Izraela w Nowym Jorku, ocenił dziedzictwo byłego prezydenta za pomocą nagłówka: „Izraelscy przywódcy oczerniali Jimmy’ego Cartera za trzymanie lustra, którego nie chcą oglądać”. .”

Wybuch obecnej wojny w Gazie przyspieszył zmianę terminologii stosowanej przez międzynarodową społeczność prawniczą i organizacje praw człowieka.

Na początku tego roku organizacja Human Rights Watch stwierdziła, że ​​traktowanie przez Izrael oraz „wywłaszczenie i ujarzmienie” około 5 milionów Palestyńczyków na okupowanych terytoriach palestyńskich na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy stanowi „deprywację… tak poważną, że równa się zbrodniom przeciwko ludzkość apartheidu i ucisku.”

Miller, obecnie starszy członek Carnegie Endowment for International Peace, powiedział, że Carter był zszokowany głębokością urazy wielu amerykańskich Żydów z powodu jego krytyki Izraela oraz tym, że spór pozostawił trwałe rany.

Miller powiedział: „Carter nigdy nie otrząsnął się z poczucia zdrady i porzucenia” przez społeczność żydowską, w której, jak czuł, pomagał w ramach porozumień z Camp David, ale dla której „stał się zdrajcą”.

Mimo to były prezydent podtrzymał swoją decyzję.

„To jest Jimmy Carter” – powiedział biograf Byrd w wywiadzie dla PBS. „Był po prostu nieustępliwy”.

Oczekuje się, że przez większą część przyszłego tygodnia jego rodzinna Gruzja i stolica USA będą pełne gości formalny hołd Do Cartera.

    Prezydenci George H.W. Bush, Barack Obama, George W. Bush, Bill Clinton i Jimmy Carter w 2009 r.

Były prezydent George HW Bush, prezydent-elekt Barack Obama, prezydent George W. Bush oraz byli prezydenci Clinton i Carter pozują razem w Gabinecie Owalnym Białego Domu, 7 stycznia 2009 r. To dopiero piąty przypadek wspólnego wystąpienia pięciu prezydentów.

(David Hume Kennerly/Getty Images)

Pięciu żyjących prezydentów, którzy go zastąpili, a których wysiłki pokojowe na Bliskim Wschodzie czasami przynosiły krótkotrwałe owoce, ale częściej zostali ojcami założycielami, wszyscy na swój sposób złożyli mu publiczny hołd.

Ciało Cartera zostanie wystawione w Rotundzie Kapitolu w przyszły wtorek i środę. Ceremonia pogrzebowa w Katedrze Narodowej odbędzie się następnego dnia – który prezydent Biden ogłosił żałobą narodową – po czym nastąpi prywatny pogrzeb w jego rodzinnym mieście Plains w Gruzji.

Pochwała prawdopodobnie wygłoszona została przez skromnego hodowcę orzeszków ziemnych, który został prezydentem, niestrudzonego humanitarystę, człowieka dążącego do celu, a czasem mającego wady.

Być może jego najtrudniejszą i najbardziej nieuchwytną rolą była rola rozjemcy.

King i Wilkinson są byłymi szefami biura Los Angeles Times w Jerozolimie.

Source link