W dniu złożenia przysięgi prezydent Trump obiecał podpisać kilka rozporządzeń wykonawczych, które obniżą agresywne standardy Kalifornii dotyczące emisji spalin z samochodów, zniweczą ochronę środowiska za czasów Bidena i zwiększą produkcję paliw kopalnych w USA. Ku gromkiemu aplauzie – najpierw w Rotundzie Kapitolu, a następnie w Capitol One Arena – Trump zapewnił, że jego administracja przeprowadzi „ćwiczenia z dziećmi”.

Wśród innych przewidywanych działań Trump w swoim przemówieniu inauguracyjnym wskazał, że zamierza znieść obowiązujący w Kalifornii zakaz sprzedaży nowych samochodów napędzanych wyłącznie benzyną począwszy od 2035 roku. Zasada „Advanced Clean Cars II” wymaga zwiększania odsetka pojazdów osobowych sprzedawanych przez Kalifornię. Salony samochodowe będą zasilane bezemisyjnymi akumulatorami elektrycznymi lub wodorowymi ogniwami paliwowymi, z niewielkim udziałem pojazdów hybrydowych typu plug-in. Uważa się, że w pełni wejdzie w życie w ciągu dziesięciu lat, choć przemysł samochodowy nie jest na dobrej drodze do osiągnięcia tego ambitnego celu.

„Uchylimy mandat dotyczący pojazdów elektrycznych, uratujemy nasz przemysł samochodowy i dotrzymamy naszego świętego przyrzeczenia złożonego naszym wspaniałym amerykańskim pracownikom motoryzacyjnym” – powiedział w Rotundzie Kapitolu. „Innymi słowy, będziesz mógł kupić samochód, jaki chcesz”.

Trump jest zdecydowanym promotorem przemysłu paliw kopalnych i głośnym zaprzeczeniem zmian klimatycznych. W nadchodzących tygodniach jego działania wykonawcze mogą potencjalnie wymazać lub znacznie opóźnić ważne elementy programu ochrony środowiska Golden State.

Wpływ na Kalifornię

Kalifornia, najbardziej świadomy ekologicznie stan w kraju, już stoi przed poważnymi wyzwaniami w wyniku globalnego ocieplenia.

Obszar Los Angeles zmaga się z najbardziej niszczycielskim pożarem w historii Stanów Zjednoczonych, który trwa od prawie dwóch tygodni i nie został jeszcze w pełni opanowany. Zdaniem naukowców zarządzanie tymi klęskami żywiołowymi stało się trudniejsze, ponieważ zmiany klimatyczne spowodowały duże różnice między ekstremalnie mokrymi i skrajnie suchymi warunkami. Większość stanu cierpi z powodu poważnej suszy i niedoborów wody. Podnoszący się poziom morza i potężne sztormy zagrażają rozległej linii brzegowej stanu.

„Kalifornia ma ambitne cele i wiąże się z dużym ryzykiem, o czym świadczą pożary, które miały miejsce w Los Angeles w ciągu ostatnich kilku tygodni” – powiedziała Cara Horowitz, dyrektor wykonawcza Instytutu Emmetta ds. Zmian Klimatu i Środowiska na Wydziale Prawa UCLA. „Ani my, ani nikt z nas, nie mamy zbyt wiele czasu, aby uporać się ze zmianami klimatycznymi. W zakresie, w jakim administracja Trumpa i wszczynane przez nią walki spowalniają sytuację, nie jest to dobre dla żadnego z nas. Z pewnością nie wróży to dobrze osiągnięciu ambitnych celów klimatycznych Kalifornii.

Zgodnie z federalną ustawą o czystym powietrzu Kalifornia jest jedynym stanem, który ma uprawnienia do ustalania norm emisji pojazdów bardziej rygorystycznych niż normy federalne ze względu na wyjątkowo złą jakość powietrza w tym stanie. Zanim jednak przepisy będą mogły zostać wdrożone, stan musi uzyskać federalną zgodę Agencji Ochrony Środowiska Stanów Zjednoczonych.

Według American Lung Association, zasada Advanced Clean CARES II miała zapobiec 1287 przedwczesnym zgonom i zapewnić korzyści w zakresie zdrowia publicznego o wartości 13 miliardów dolarów w nadchodzących dziesięcioleciach. Ponadto 11 innych stanów przyjęło kalifornijskie regulacje dotyczące zerowej emisji, co oznacza, że ​​zasada ta będzie zasadniczo obowiązywać około 133 milionów ludzi, czyli około 40% populacji kraju.

To się zmieni zgodnie z rozporządzeniem wykonawczym Trumpa. Organizacje ekologiczne zapowiedziały jednak złożenie pozwu kwestionującego to postanowienie.

„Trump podejmuje największy jak dotąd krok w walce z zanieczyszczeniem klimatu” – powiedział Dan Baker, dyrektor kampanii Bezpieczny transport w klimacie w Centrum Różnorodności Biologicznej. „To zwycięstwo jego kolegów z przemysłu naftowego i samochodowego, ale może sprawić, że jego wyborcy staną w obliczu wyrzutów sumienia kupującego. Konsumenci zapłacą więcej na stacjach benzynowych, producenci samochodów stracą nabywców pojazdów elektrycznych, a koszty opieki zdrowotnej wzrosną ze względu na wdychanie zanieczyszczonego powietrza.

„Ponieważ w Los Angeles wciąż płonie ogień, próba pozbawienia Kalifornii zabezpieczeń czystych samochodów jest nikczemna, okrutna i nielegalna. „Nasze dzieci i wszyscy, którzy mają płuca, zapłacą cenę za te umotywowane politycznie kroki mające na celu ochronę naszego powietrza i klimatu”.

Kalifornia jest już daleko w tyle za swoimi celami w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych z powodu braku konsekwentnej współpracy ze strony Agencji Ochrony Środowiska administracji Bidena, która w ostatnich dniach jego kiepskiej prezydentury nie zatwierdziła wielu stanowych przepisów dotyczących czystego powietrza.

Bez zgody władz federalnych urzędnicy z Kalifornii odłożyli na półkę plany wprowadzenia ambitnych przepisów, które spowodowałyby stopniowe wycofywanie flot ciężarówek i lokomotyw napędzanych paliwami kopalnymi na rzecz alternatywnych rozwiązań o zerowej emisji.

„Szczerze prawda jest taka, że ​​od jakiegoś czasu nie jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia naszych celów klimatycznych na rok 2030” – powiedział Danny Cullenward, ekonomista ds. klimatu z Kalifornii i starszy pracownik w Kleinman Center for Energy Policy na Uniwersytecie Pensylwanii . „I było to prawdą, gdy utrzymywaliśmy produktywną współpracę z rządem federalnym, który podejmował ambitne kroki w celu usprawnienia polityki klimatycznej w wielu obszarach. Teraz perspektywy dla niego się zmieniają. „Nie tylko nie będziemy mieli tego partnerstwa, ale będziemy także wykazywać aktywną wrogość”.

Jednak administracja Bidena przekazała miliardy dolarów agencjom rządowym i przemysłowi w Kalifornii na zakup sprzętu o zerowej emisji w ramach ustawy o redukcji inflacji. Trump dał jednak do zrozumienia, że ​​chce anulować tę pulę funduszy. W poniedziałek podpisał zarządzenie wykonawcze nakazujące skuteczne rozwiązanie utworzonego przez Bidena biura Białego Domu, którego zadaniem jest nadzorowanie dystrybucji środków pochodzących z ustawy o ograniczaniu inflacji. on też ma Groził wstrzymaniem pomocy w przypadku katastrofy dla Kalifornii, jeśli stan nie zgodzi się z niektórymi z ich własnych polityk,

„Rozmawianie o warunkowaniu pomocy w przypadku klęsk żywiołowych jest szczerze obraźliwe i nieamerykańskie” – stwierdził Cullenwardt. „W tego typu gry można grać w dowolną część interakcji budżetu federalnego z programami i działaniami w Kalifornii”.

krajowy kryzys energetyczny

To działanie i inne, które Trump planuje podjąć, zostaną zrealizowane pod patronatem innej obietnicy złożonej w dniu inauguracji: ogłoszenia narodowego „kryzysu energetycznego”, który pozwoliłby mu zwiększyć produkcję i wykorzystanie paliw kopalnych oraz zapewni więcej mocy.

Ogłoszenie stanu nadzwyczajnego rozszerzyłoby uprawnienia prezydenta do uchylenia istniejących przepisów i podjęcia działań bez konieczności udziału Kongresu. Właściwie Trump ogłosił stan nadzwyczajny w 2019 r Skorzystaj z prawa federalnego Pozwoliło mu to przyspieszyć budowę muru na południowej granicy.

Brennan Center for Justice na Uniwersytecie Nowojorskim Oznaczono 137 uprawnień Prezydent może z niego skorzystać, gdy uzna, że ​​w państwie obowiązuje stan nadzwyczajny. Jeden z nich umożliwiłoby prezydentowi skorzystanie z tej możliwości strategiczne rezerwy ropy naftowej Aby zwiększyć podaż ropy naftowej. jeszcze jeden Dzięki temu będzie mogła skierować węgiel do elektrowni.

Stan nadzwyczajny umożliwia także gubernatorom zwrócenie się do Prezydenta zawiesić wykonanie z ustawa o czystym powietrzu Zaprojektowany, aby ograniczyć zanieczyszczenia ze źródeł stacjonarnych, takich jak rafinerie, fabryki i elektrownie.

wycofanie się z porozumienia paryskiego

Trump ogłosił także – po raz drugi – swój zamiar wycofania się z porozumienia klimatycznego z Paryża, przełomowego porozumienia między prawie 200 krajami, mającego na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych powodujących ocieplenie planety.

Porozumienie z 2016 r. miało na celu ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza lub 2,7 stopnia Fahrenheita, aby uniknąć niszczycielskich skutków globalnego ocieplenia. Wymaga od krajów podjęcia konkretnych zobowiązań w zakresie redukcji emisji, które są przedłużane co pięć lat. Oczekuje się również, że kraje będą inwestować w działania, które zwiększą ich odporność na skutki zmiany klimatu.

„Wycofanie się Stanów Zjednoczonych z Porozumienia paryskiego to parodia” – stwierdziła Rachel Cletus, dyrektor ds. polityki i główna ekonomistka programu klimatyczno-energetycznego Unii Zaniepokojonych Naukowców. „Takie posunięcie stanowi wyraźne lekceważenie realiów naukowych i pokazuje, że administracja jest bezdusznie obojętna na dotkliwe skutki zmian klimatycznych, których doświadczają ludzie w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. „Wycofanie się z Porozumienia paryskiego oznacza zrzeczenie się odpowiedzialności i podważa globalne działania, których desperacko potrzebują ludzie w kraju i za granicą”.

Choć Trump odnosił się do tego krytycznie już na początku swojej pierwszej kadencji, formalnie nie mógł rozpocząć całorocznego procesu wystąpienia aż do 4 listopada 2019 r., czyli najwcześniejszego terminu dozwolonego w traktacie. Do czasu zakończenia działań ich skutki były krótkotrwałe – prezydent Biden ponownie dołączył do traktatu pierwszego dnia urzędowania w styczniu 2021 r.

Czas na drugie wycofanie zacznie tykać, gdy Stany Zjednoczone oficjalnie powiadomią ONZ o swoim zamiarze. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych oczekuje się, że w tym rocznym okresie Stany Zjednoczone „w pełni uczestniczą” w porozumieniu.

Działacze klimatyczni namawiali Trumpa do ponownego rozważenia swojej decyzji, twierdząc, że faworyzowanie przemysłu paliw kopalnych kosztem alternatywnych źródeł odnawialnych postawiłoby amerykańskie firmy w niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej.

„Reszta świata zmierza w kierunku czystej energii” – stwierdził w poniedziałkowym oświadczeniu Manish Bapna, przewodniczący Rady Obrony Zasobów Naturalnych. „To spowolni infekcję, a nie ją zatrzyma”.

Podczas swojej pierwszej kadencji Trump wspierał dziesiątki polityk środowiskowych ery Obamy, w tym standardy oszczędności paliwa i redukcje emisji z elektrowni. Odwołał także federalne zwolnienia dotyczące kalifornijskich norm emisji z rury wydechowej (które były częścią stanowej ustawy o ulepszonym czystym samochodzie I), co doprowadziło do lawiny działań prawnych. Biden później przywrócił to zwolnienie, potwierdzając zdolność państwa do regulowania emisji pojazdów.

Spotkała się jednak z ostrą reakcją, gdy Trump odwołał wiele zobowiązań klimatycznych kraju. Koalicja stanów, miast i przedsiębiorstw zaczęła podejmować własne zobowiązania klimatyczne.

Kalifornia była jedną z nich: gubernator Newsom podpisał porozumienia klimatyczne z przywódcami Chin, podczas gdy stanowe organy regulacyjne zawarły umowy z producentami samochodów, aby zapewnić przejrzystość przepisów.

„Co zaskakujące, Trump w swojej pierwszej administracji zrzekł się przywództwa klimatycznego w pewien sposób, na przykład wycofując się z Porozumienia paryskiego, otwierając tym samym przestrzeń dla Kalifornii do objęcia jeszcze większej roli przywódczej niż wcześniej” – powiedział Horowitz z UCLA dyrektor ds. prawa ochrony środowiska.

To samo może dotyczyć drugiej kadencji Trumpa.

„Gubernator jest w 100% skupiony na pożarach w Los Angeles” – powiedział rzecznik Newsom Daniel Villaseñor. „Tak jak to zrobiliśmy podczas pierwszej kadencji administracji Trumpa, Kalifornia będzie nadal walczyć o czyste powietrze i wodę dla wszystkich Kalifornijczyków”.

Wkład w powstanie tego raportu miał pisarz pracujący dla „Timesa”, Russ Mitchell.

Source link