Boba BrayeraWedług doniesień, były perkusista My Chemical Romance został znaleziony martwy. Miał 44 lata.
według tmz, Muzyka odnaleziono w jego domu w Tennessee we wtorek, 26 listopada, ostatni raz widziano go w poniedziałek, 4 listopada.
Chociaż przyczyna śmierci nie jest jasna, portal podał, że nie podejrzewa się żadnego przestępstwa. Według TMZ lekarze badają obecnie przyczynę śmierci.
Bryer dołączył do My Chemical Romance w 2004 roku, aby grać na perkusji, zastępując pierwotnego perkusistę Matt PellissierJako najdłużej pracujący perkusista My Chemical Romance pozostał w zespole do 2010 roku i pracował nad ich najpopularniejszym wydawnictwem, albumem z 2006 roku. czarną paradę,
Według doniesień Bryer przez lata następujące po odejściu z MCR pracował nad innymi projektami muzycznymi, zanim zaczął pracować w branży nieruchomości.
rozmawiać z prasa alternatywna W 2016 roku Bryer podzielił się szczegółami swoich początków w My Chemical Romance i tym, jak od początku wiedział, że zespół jest „wyjątkowy”.
„Opuściłem naprawdę dobry koncert koncertowy, podczas którego zarządzałem trasą i zajmowałem się dźwiękiem. Rzuciłem tę pracę, aby dołączyć do zespołu, który był brudny, miał kiepski sprzęt, miał kiepskiego, dymiącego, śmiertelną furgonetkę i był biedny. Unosił się także od nich nieprzyjemny zapach. Bardzo się ucieszyłem, że otrzymałem tę ofertę” – powiedział placówce. „Na długo przed nagraniem „Welcome to the Black Parade” wiedziałem, że (MCR) są wyjątkowi i chciałem się w to zaangażować. Chciałem pomóc zespołowi się rozwijać i móc łączyć się z nimi każdego wieczoru. Chciałem to mieć”.
Bryer podzielił się także swoimi najtrwalszymi wspomnieniami jako perkusista zespołu.
„Są pewne programy i programy, które są dla mnie naprawdę wyjątkowe. Pierwsza dotyczy całej trasy Black Parade. Przez większość czasu czułem się, jakbym śnił” – powiedział Bryer. „Naprawdę chcę, żeby każdy miał szansę usiąść przy moim zestawie perkusyjnym, spędzić najlepszy czas w swoim życiu i pomyśleć, jakie to szaleństwo podczas koncertu”.
Dodał: „Wydaliśmy dużo pieniędzy na tę trasę. Wszystkie pieniądze zainwestowaliśmy także w produkcję. Zrobiliśmy to, bo bardziej interesował nas występ, a nie pieniądze. Pomogło nam to również utrzymać bardzo niskie ceny biletów. Nadal żałuję, że nie mam kawałka tego zestawu, żeby zachować go na pamiątkę. To był najzabawniejszy czas w całym moim życiu.”