Ukraińscy żołnierze zapowiedzieli wczoraj walkę po tym, jak Donald Trump zrezygnował ze złożonej obietnicy zakończenia wojny z Rosją „w ciągu 24 godzin” od objęcia urzędu.
Trump powtórzył to zobowiązanie podczas kampanii wyborczej, ale teraz doradcy przyznali, że zakończenie konfliktu między Wołodymyrem Zełenskim a Władimirem Putinem zajmie miesiące.
Trump twierdzi, że utrzymuje stosunki robocze z Putinem, z którym planuje spotkać się „wkrótce” po przeprowadzce do Gabinetu Owalnego.
Jego 24-godzinne zobowiązanie było jego największą obietnicą w polityce zagranicznej, ale zostało utracone wśród fanfar związanych z jego wczorajszą drugą inauguracją w Waszyngtonie.
Witalij, 48-letni oficer wojskowy, powiedział: „Wszyscy wiedzą, że w to, co mówi Trump, można wierzyć tylko w połowie, ale mamy nadzieję, że uda mu się przyspieszyć rozmowy pokojowe.
„Ukraina nadal będzie musiała oddać swoje terytorium, ale teraz musimy walczyć, aby zachować jak najwięcej naszej ziemi”.
Ukraina twierdziła, że w zeszłym roku zabiła 150 000 Rosjan – więcej niż w latach 2022 i 2023 razem wziętych.
Ukraiński generał Oleksandr Syrski powiedział wczoraj, że całkowite straty militarne Kremla od rozpoczęcia wojny 35 miesięcy temu sięgnęły 434 000 żołnierzy.
Sirski powiedział: „Według naszych szacunków całkowite straty wyniosły ponad 434 000 pracowników, z czego około 150 000 zginęło w ciągu jednego roku… w 2024 r.
„W tym roku działań wojennych stracili więcej niż w poprzednich dwóch latach wojny”.
Rosja kwestionuje te liczby.