WASZYNGTON – Według federalnych śledczych, odrzutowiec linii Southwest Airlines rozbił się na tym samym pasie startowym z małym prywatnym samolotem w październiku po tym, jak kontroler ruchu lotniczego zezwolił obu samolotom na lądowanie na tym samym pasie startowym w Kalifornii.
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu podała we wtorek, że samoloty przeleciały na odległość 275 metrów od siebie, po czym mniejszy samolot zjechał z pasa startowego.
We wstępnym raporcie zarząd podał, że śledczy przesłuchali administratora, przełożonego i inne osoby zaangażowane w incydent, który miał miejsce 19 października w Long Beach w Kalifornii. Nie skomentowała tych rozmów.
Incydent jest jednym z kilku niedawnych przypadków, w których statek powietrzny niepotrzebnie zbliżył się do obiektu na skutek błędów kontrolerów ruchu lotniczego lub pilotów.
NTSB twierdzi, że kontroler nakazał załodze czteromiejscowego Diamond DA40 wylądować na głównym pasie startowym i zatrzymać się przed pasem przecinającym. Około dwie minuty później kontroler zezwolił pilotom Boeinga 737 Southwest na lądowanie na głównym pasie startowym, po czym natychmiast załoga Diamond poinformowała kontrolera, że zostali zatrzymani na pasie startowym zgodnie z instrukcją.
NTSB podała, że gdy kończyli lądowanie, piloci Southwest poinformowali kontrolera, że na głównym pasie startowym znajduje się inny samolot. Oba samoloty odleciały na swoje parkingi bez dalszych incydentów.
Pierwotnie opublikowane: