Nowy reżim Syrii wycofał się już z konfrontacji z Izraelem pomimo masowych nalotów na cały kraj.
Tylko w ciągu ostatnich 12 godzin doszło do ponad 60 ataków, które pozostawiły po sobie ślad zniszczeń, w tym wymierzonych w obiekty wojskowe i amunicyjne, co zostało opisane jako najcięższe bombardowanie od ponad dekady.
Izraelska „bomba wywołująca trzęsienie ziemi” uderzyła także w skład amunicji w pobliżu Tartus w północno-zachodniej Syrii, co doprowadziło do ataku IDF na jeszcze większą skalę.
Potężny wybuch, który na pobliskich czujnikach sejsmicznych zarejestrował trzęsienie ziemi o sile 3,0 w skali Richtera, wstrząsnął regionem po obaleniu dyktatora Bashara al-Assada.
Nowy de facto przywódca Syrii, Ahmed al-Sharaa, zasugerował wycofanie się z konfrontacji z Izraelem po masowej fali nalotów na wyniszczony wojną kraj.
Oświadczył: „Izraelczycy wyraźnie przekroczyli granicę wycofania się w Syrii, grożąc nową nieuzasadnioną eskalacją w regionie”.
Jednak pomimo ostrej retoryki przyznał: „Ogólne wyczerpanie w Syrii po latach wojny i konfliktów nie pozwala nam na wchodzenie w nowe konflikty”.
Po obaleniu Bashara al-Assada w zeszłym tygodniu nowi przywódcy w Syrii pod przewodnictwem al-Sha’ary i jego koalicji Hayat Tahrir al-Sham (HTS) dali jasno do zrozumienia, że ich priorytetem jest odbudowa i stabilność, a nie wojna kosztowne zaangażowanie militarne. ,
Al-Sharaa obiecał rozbrojenie frakcji syryjskich i scentralizowanie władzy w państwie, co kontrastuje z dziesięcioleciami wrogości wobec Izraela pod rządami reżimu Assada.
„Musimy skupić się na odbudowie, a nie na walce” – powiedział podczas konferencji prasowej w Damaszku. Powiedział, że zdolność Syrii do samoobrony została poważnie ograniczona.
Przyznanie to następuje w czasie, gdy nieustanna izraelska kampania powietrzna sparaliżowała syryjskie systemy obrony powietrznej i infrastrukturę wojskową.
Według doniesień siły izraelskie rozszerzyły swoją obecność naziemną w południowo-zachodniej Syrii, w tym w patrolowanej przez ONZ strefie buforowej na Wzgórzach Golan.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR) z siedzibą w Wielkiej Brytanii poinformowało, że Izrael wystrzelił w ciągu nocy 61 rakiet, które wycelowały w kluczowe magazyny wojskowe i systemy obrony powietrznej w Damaszku, Homs i Hama.
Świadkowie opisali ataki jako niszczycielskie, na podstawie materiału filmowego przedstawiającego eksplozje w obozie wojskowym w pobliżu Damaszku.
Al Jazeera Potwierdzone doniesienia o izraelskich czołgach rozmieszczonych we wsiach w rejonie Quneitra, gdzie systematycznie niszczone są drogi, linie energetyczne i wodociągowe.
Według analityków celem ataków jest nie tylko wyeliminowanie potencjalnych zagrożeń, ale także zapewnienie, że Syria nie będzie w stanie przeciwstawić się dalszemu postępowi Izraela.
Strategia ta odzwierciedla długoterminowe podejście Izraela od czasu okupacji Wzgórz Golan w 1967 r. i aneksji tego terytorium w 1981 r.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu bronił działań wojskowych.
„Nie jesteśmy zainteresowani konfrontacją z Syrią, ale podejmiemy niezbędne kroki, aby zapobiec zagrożeniu naszych granic przez elementy terrorystyczne” – powiedział.
Netanjahu ogłosił także nowy plan „rozwoju demograficznego”, mający na celu podwoić liczbę izraelskich mieszkańców na Wzgórzach Golan, wywołując reakcję międzynarodową.
Arabia Saudyjska i Katar potępiły plan, nazywając go naruszeniem prawa międzynarodowego i zagrożeniem dla stabilności Syrii.
Tymczasem dyktator Bashar al-Assad przerwał milczenie, twierdząc, że Władimir Putin tchórzliwie zmusił go do ucieczki z Syrii – on jednak chciał zostać i walczyć.
Obalony dyktator wydał oświadczenie z Moskwy, w którym utrzymywał, że musi uciekać po rozpoczęciu bombardowań rosyjskiej bazy, w której się ukrywał.
Assad mówił o walce w bezpiecznym miejscu, w swoim domu w stolicy Rosji, twierdząc, że jedynym rozwiązaniem jest pozostanie i walka, a następnie wyjazd.
Dlaczego Izrael atakuje Syrię?
Autor: Patrick Harrington, reporter wiadomości zagranicznych
Od niedzieli Izrael przeprowadza naloty na całą Syrię.
Ataki koncentrują się na zachodzie i południu, w pobliżu stolicy Damaszku.
Celem większości ataków jest zniszczenie broni i amunicji sił prezydenta Assada.
Izrael twierdzi, że musi podjąć natychmiastowe działania w celu zniszczenia sprzętu wojskowego, aby zapobiec jego „wpadnięciu w ręce ekstremistów”.
Wiele miejsc ataków to lotniska, ale Izrael wziął za cel także bazę morską i ośrodek badań naukowych powiązany z bronią chemiczną.
Według brytyjskiego posła do parlamentu ds. terroryzmu istnieją uzasadnione obawy, że zamach stanu w Syrii może doprowadzić do ponownego pojawienia się sił ISIS.
Jonathan Hall Casey ostrzegł, że w syryjskich więzieniach przetrzymywani są „niektórzy z najniebezpieczniejszych bojowników Państwa Islamskiego”, którzy w przypadku zwolnienia „niewątpliwie staną się wylęgarnią” nowej fali ISIS.