Jednym z końcowych argumentów Donalda Trumpa w kampanii było to, że zaprowadzi on do Ameryki nowy „złoty wiek”. W tym tygodniu oświadczył, że ten złoty wiek napędzany przez Trumpa już nadszedł zaczął,
Jest to stosowne, biorąc pod uwagę, że Trump prześcignął obecnego prezydenta Joe Bidena w ustalaniu oczekiwań, a nawet programu dla Ameryki w kraju i za granicą. Wygląda na to, że rozpoczął się czas drugiej administracji Trumpa.
więc jest jak zawsze walka O tym, komu należy się zasługa – lub kogo należy winić – za gospodarkę odziedziczy następny prezydent. To się w pewnym stopniu zdarza każdego nowego prezydentaNiezależnie od partii i nie tylko na temat ekonomii.
Wiceprezydent Ronalda Reagana, George H.W. Bush, odziedziczył jego gospodarkę, ale doradcy Busha szybko zauważyli, że on również odziedziczył po Gipperze nieuniknioną recesję oraz kryzys oszczędnościowo-kredytowy. W ostatnich dniach tegorocznych wyborów Barack Obama Skarżył się Że Trump odziedziczył sukcesy gospodarcze w 2017 roku.
Trump ma teraz powód, by przypisać sobie zasługę dla gospodarki: radzi sobie zaskakująco dobrze.
Nie chodzi tu o minimalizowanie bólu wielu Amerykanów ani ignorowanie problemów gospodarczych, takich jak gwałtownie rosnące zadłużenie, inflacja i destabilizacja niektórych sektorów i branż. Nawet w okresie boomu makroekonomicznego ludzie żyją w warunkach mikroekonomicznych.
Jednak amerykańska gospodarka jest obiektem zazdrości całego świata. Nie wierz mi na słowo: okładka „Someone Special”. Wydanie W październiku The Economist określił gospodarkę USA jako „będącą przedmiotem zazdrości świata”, zauważając, że Stany Zjednoczone „pozostawiły w kurzu inne bogate kraje”. Dotarliśmy do „Financial Times”. ten sam wniosek W tym miesiącu.
Stanowi to wyraźny kontrast w stosunku do lat 90. XX w., kiedy wielu spodziewało się, że gospodarki europejskie zostawią naszą w prochu. W 2008 roku gospodarka Unii Europejskiej była o 10% większa niż gospodarka Stanów Zjednoczonych. Do 2022 r. już tak 23% mniejszyStopa wzrostu UE w tym okresie wyniosła 21%, ale stopa wzrostu gospodarki amerykańskiej wyniosła 72%.
Dziś gospodarka amerykańska generuje około jednej czwartej światowej produkcji. Akcje amerykańskie stanowią 65% akcji światowych, podczas gdy w Japonii, Chinach i Wielkiej Brytanii Wspólny Stanowią nieco ponad 10%. Gdyby Wielka Brytania była państwem amerykańskim, tak by było ledwo udaje mi się wydostać z Mississippi – Nasz najbiedniejszy stan – w PKB na mieszkańca.
Istnieje wiele powodów. Autobus amerykański Praca i głośniej W porównaniu do obywateli innych bogatych krajów. nasza produktywność jest pozostawione Od 2008 roku strefa euro ma przewagę liczebną nad strefą euro 3 do 1. Odmienna jest także nasza kultura biznesowa: jesteśmy najbardziej przedsiębiorczym krajem ŚwiatPorażkę w biznesie traktujemy nie jako powód do wstydu, ale jako przydatne doświadczenie do podjęcia kolejnej próby. Stany Zjednoczone są również lepsze w asymilacji imigrantów niż większość krajów, a imigranci, których przyciągamy, na ogół bardzo ciężko pracują.
Mógłbym iść dalej. Rzecz w tym, że przez ostatnie 30 lat mieliśmy różnych prezydentów, którzy prowadzili bardzo odmienną politykę, a nawet inną retorykę. Jednak tendencje gospodarcze w USA – ze zwykłymi spadkami i wzrostami – były w dużej mierze pozytywne podczas wszystkich tych prezydencji.
Jak powiedział Brian Riedl z Instytutu Manhattan sprawy narodowe„Pogląd, że istnieje prosty, stronniczy wzór na zdrowie gospodarki, jest przedłużeniem przesadnego upolitycznienia naszego rozumienia współczesnego życia Amerykanów”.
Niedawne niezadowolenie z gospodarki napędzanej inflacją podsyciło pogląd, że Stany Zjednoczone radzą sobie szczególnie źle pod rządami Bidena. Z drugiej strony żyjemy w mikrogospodarce, więc zrozumiałe jest, że wiele osób wpadło na ten pomysł. Ale nadal radzimy sobie znacznie lepiej niż wszyscy inni.
Skupienie się Trumpa na kryzysie gospodarczym było typowe i całkiem właściwe jak na pretendenta do prezydentury. Jednak mylił się, twierdząc, że nasi konkurenci jedli nasz lunch.
Nic z tego nie sugeruje, że prezydent i jego polityka gospodarcza nie mają znaczenia. Tyle, że nie mają one takiego znaczenia, jak twierdzi Prezydent i jego zwolennicy.