W centrum Sao Paulo, obszar wielkości londyńskiego Soho, od ponad 30 lat jest ponurym symbolem brazylijskiej wojny z narkotykami.

W Crackolandii, co po portugalsku dosłownie oznacza „krainę krainy”, setki ludzi zbiera się na ulicach, aby palić crack.

Pozostaje jedną z największych i najbardziej brutalnych stref narkotykowych na świecie – pomimo licznych wysiłków mających na celu jej zniszczenie i rehabilitację mieszkańców.

W ciągu dnia na ulicach można zobaczyć postacie przypominające zombie owinięte w koce.

Na ich twarzach widać ślady lat uzależnienia.

Źródło: AFP
Źródło: AFP
Źródło: EPA
Źródło: EPA
Źródło: Getty
Źródło: Getty

Niektórzy z nich mają nawet 13 lat.

Bez schronienia, bieżącej wody i urządzeń sanitarnych wiele osób szuka przedmiotów wielokrotnego użytku, mając nadzieję, że uda im się zebrać wystarczającą ilość materiałów do następnego przedsięwzięcia.

Znany jako brazylijska wersja amerykańskiego Skid Row, jest tam mnóstwo śmieci, a w powietrzu unosi się ciężki zapach potu i śmieci.

Źródło: AFP
Źródło: AFP
Źródło: Reuters
Źródło: Reuters

W pobliżu policja patroluje ulice lub czuwa – nie po to, by zaprzestać używania narkotyków, ale po to, aby zapobiec rozbojom i przemocy.

Źródło: AFP
Źródło: AFP

Otoczony scenami nędzy, obszar ten przetrwał kilka rządowych prób jego zniszczenia.

Według niedawnego raportu w innych częściach miasta pojawiły się „mini cracklands”.

Źródło: EPA
Źródło: EPA
Źródło: Getty
Źródło: Getty

W Cracolandii hit może kosztować zaledwie kilka centów.

To sprawia, że ​​jest on niebezpiecznie dostępny dla ludzi ze wszystkich środowisk.

Od gangsterów po byłych prawników i lekarzy, wpadają w pułapkę narkotykowego piekła pełnego uzależnień i zamieniają się w „chodzące trupy”, jak lubi ich określać policja.

Źródło: AFP
Źródło: AFP
Źródło: AFP
Źródło: AFP
Źródło: Getty
Źródło: Getty

Zaledwie kilka metrów od równoległego wszechświata wypełnionego narkotykami, pracownicy biurowi i studenci z pobliskich uczelni poruszają się szybko.

Transpłciowa, bezdomna i narkomanka 26-letnia Felipa Drumont od lat mieszka na ulicach Cracolandii.

„To okropne życie” – powiedziała Opiekun W 2017 r.

„Nie jesz. Nie śpisz. Pieniądze, które zarobisz, idą w błoto”.

Źródło: AFP
Źródło: AFP

Cracolandia nie jest ukryta w jakimś zapomnianym zakątku São Paulo.

Znajduje się obok Loos, najbardziej ruchliwego dworca kolejowego w mieście, w pobliżu prywatnych szkół wyższych, ośrodków rekreacyjnych i sal koncertowych.

Nawet biura Folha de São Paulo, największej gazety w Ameryce Południowej, znajdują się w odległości spaceru.

To okropne życie. Nie jesz. Nie możesz spać. Wszystkie pieniądze, które zdobędziesz, zostaną zmarnowane

Felipa DrumontMieszkańcy Cracolandii

Ta wyraźna umowa sprawia, że ​​Cracolandia jest wyjątkowa i stanowi ciągłe źródło wstydu dla burmistrzów São Paulo.

W 2014 roku książę Harry odwiedził Cracolandię, aby wesprzeć projekt Open Arms – którego celem było ograniczenie przestępczości i narkomanii na ubogich obszarach.

Na zdjęciu poniżej widać go rozmawiającego z mieszkańcami.

Źródło: Getty
Źródło: Getty
Źródło: AFP
Źródło: AFP

Każda nowa administracja w São Paulo obiecuje „naprawić” teren i pomóc mieszkańcom.

João Doria, burmistrz miasta w latach 2017–2018 i były biznesmen, wkrótce po objęciu urzędu wypowiedział Cracolandii wojnę.

W maju tego roku wysłał 900 funkcjonariuszy policji i agentów bezpieczeństwa, aby oczyścili ulice, używając gumowych kul i granatów ogłuszających, aby rozproszyć tłum.

„Policja zbombardowała wszystkich” – powiedział Drumont.

Źródło: Getty
Źródło: Getty

Przypomniał sobie, że on i inni rozproszyli się, szukając schronienia na pobliskich stacjach benzynowych lub w schroniskach, podczas gdy władze aresztowały dziesiątki drobnych handlarzy oraz skonfiskowały broń i narkotyki.

Następnie Doria triumfalnie oświadcza: „Crackland się skończył i nie wróci”.

Ale jak każdy burmistrz przed nim, Doria nie docenił „nieśmiertelności” Cracolandii.

W ciągu kilku miesięcy „Fluxo” – lokalne określenie grupy użytkowników – przekształciło się zaledwie kilka metrów dalej.

Francisco Inácio Bastos, który kierował ostatnim krajowym badaniem dotyczącym cracków w Brazylii, powiedział dziennikowi The Guardian: „Widzimy zmiany w projekcie w każdej administracji bez żadnej ciągłości.

„To wszystko jest polityczne. Potrzebujemy przynajmniej ogólnokrajowego konsensusu – nie (tylko) z prawicy czy lewicy (skrzydła), ale opartego na argumentach naukowych z całego świata.

„Bez tego (Cracolandia) będzie działać tak, jak jest”.

Źródło: EPA
Źródło: EPA
Źródło: AFP
Źródło: AFP

stały problem

Działalność Cracolandii jest powiązana z szerszą walką Brazylii z narkomanią, biedą i nierównością.

Według danych z ogólnokrajowych badań liczba użytkowników cracku w kraju jest najwyższa na świecie – szacuje się, że w głównych ośrodkach miejskich wynosi 370 000.

Położenie São Paulo w centrum brazylijskiej gospodarki i bliskość krajów produkujących kokainę, takich jak Boliwia, Kolumbia i Peru, sprawiają, że jest to centrum handlu narkotykami kontrolowane przez potężne gangi.

Źródło: AFP
Źródło: AFP

Próby zniszczenia Cracolandii utknęły w tragicznym cyklu.

Masowy nalot policji tymczasowo rozprasza użytkowników, ale „Fluxo” wygodnie gromadzi się w pobliżu.

Programy takie jak Open Arms z 2014 r., które zapewniały schronienie i pieniądze narkomanom w zamian za drobne zadania, spotkały się z krytyką i ostatecznie zostały zlikwidowane.

Tymczasem na obrzeżach São Paulo pojawiły się nowe „mini-cracolandie”, które jeszcze bardziej dzielą problem, nie rozwiązując go.

Źródło: Alamy
Źródło: Alamy

Source link