Według raportów dyrektor generalny UnitedHealthcare Brian Thompson, który w środę rano został postrzelony przed hotelem w Midtown, od lat pozostawał w separacji ze swoją żoną Paulette Thompson. Mieszkali w oddzielnych domach w Maple Grove w stanie Minnesota, niecałe półtora kilometra od siebie, chociaż nie wiadomo, kiedy się rozstali. Żona Thompsona jest fizjoterapeutką w klinice w Minneapolis, a w opisie jej stanowiska nie ma wzmianki o jej mężu.
Odnosząc się do swojego życia osobistego, napisała: „Uwielbiam spędzać czas z moimi dwoma chłopcami i włączać ich we wszystkie zajęcia”. „Lubię też żeglować, spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi, grać na pianinie, jeździć na rowerze i podróżować”.
Jego żona potwierdziła, że otrzymywał pogróżki w związku z pracą, ale nie znała szczegółów. „Brian był niezwykle kochającym, hojnym i utalentowanym mężczyzną, który naprawdę żył pełnią życia i miał wpływ na wiele istnień ludzkich” – stwierdziła w oświadczeniu. „Co najważniejsze, Brian był niesamowicie kochającym ojcem dla naszych dwóch synów i będzie nam go bardzo brakowało”.
„Były pewne groźby” – powiedział. „W zasadzie nie wiem, brak zasięgu? Nie mam szczegółowych informacji. Wiem tylko, że powiedział, że byli ludzie, którzy mu grozili.
Osobista zemsta za morderstwem?
Policja nowojorska nie ustaliła żadnego motywu, kontynuując poszukiwania zabójcy. Wielu ekspertów rozważało motyw i stwierdziło, że wygląda na to, że był to atak z premedytacją, ale wynikający z osobistej zemsty. Zabójca znał harmonogram Briana Thompsona, co nie było trudne. UnitedHealthcare ogłosiło konferencję, choć nie podano miejsca, ale zdaniem ekspertów, gdyby ktoś śledził Thompsona, nie byłoby trudno się tego dowiedzieć.
Policja w Minnesocie prowadziła śledztwo w sprawie groźby zamachu bombowego w domu Briana Thompsona zaledwie 12 godzin przed jego morderstwem w Nowym Jorku.