Damaszek, Syria – Zebrali się tysiącami i zanurzyli plac Umajjadów w Damaszku w morzu samochodów i ludzi na zaimprowizowaną paradę poprzedniego ranka, aby uczcić tajną ucieczkę byłego prezydenta Syrii Bashara Assada.
„Podnieś głowę wysoko. Jesteś wolnym Syryjczykiem” – rozległ się głos z głośników zamontowanych w zaparkowanym w pobliżu pickupie. W pobliżu grupa młodzieży i dzieci zebrała się na opuszczonym czołgu armii syryjskiej, skandując: „Allah przeklął twoją duszę, Hafez” – nawiązanie do ojca Assada, Hafeza, który rządził krajem przez trzydzieści lat przed śmiercią.
W międzyczasie kilkudziesięciu bojowników nadal strzelało z karabinów maszynowych, pozostawiając na asfalcie dywan zużytych nabojów.
Z boku młody mężczyzna wbił kopie książki zatytułowanej „Przemówienie prezydenta Bashara al-Assada na temat zasad i decyzji krajowych”, na której widniał portret byłego prezydenta.
„W końcu się go pozbyliśmy, tego łajdaka” – powiedział, podkreślając słowa, przechodząc nad wizerunkiem Assada, po czym pobiegł, by dołączyć do tłumu na środku placu.
Na przestrzeni wieków Damaszek był wieloma obiektami: metropolią, która służyła jako centrum islamskiego kalifatu; Centrum arabskiego ruchu antykolonialnego; oraz siedziba dynastii politycznej, która była jedną z najważniejszych sił współczesnego krajobrazu politycznego świata arabskiego. Teraz szuka nowej tożsamości, gdy jego mieszkańcy dostosowują się do rzeczywistości po Assadzie i tysięcy brzydkich, brodatych bojowników, którzy z dnia na dzień pojawili się na każdym większym skrzyżowaniu i każdej instytucji państwowej.
Dla wielu Damascenów dominującymi emocjami jest mieszanina radości i paniki.
„Oczywiście jesteśmy szczęśliwi, ale boimy się tego, co się stanie” – powiedziała 28-letnia Muna Maidani spacerująca z dwójką dzieci w pobliżu placu Umajjadów – jednego z najsłynniejszych zabytków stolicy Syrii.
Czy wjazd rebeliantów do stolicy był dla Majdanu zaskoczeniem?
„Zdecydowanie” – powiedziała.
„Ale dobry” – wtrąciła jego siostra, 22-letnia Shayma. Oboje byli przestraszeni, gdy bandyta jedną ręką uniósł karabin w powietrze i strzelił.
„Ale miejmy nadzieję, że wkrótce skończymy zdjęcia” – powiedziała Shayma, uciekając przed ostrzałem.
Był to pierwszy przypadek wkroczenia do stolicy tak dużej liczby bojowników, z których wielu pochodzi z obszarów wiejskich Syrii.
„To stolica Syrii, więc oczywiście jest piękna. Rządził nią dyktator, ale teraz stworzymy nową Syrię” – powiedział 24-letni Abdul-Ilah Hamoud z północno-zachodniej prowincji Idlib, rządzonej przez islamistyczną grupę Hayat Tahrir al Sham – i byłego członka Al-Kaidy towarzysz. – Przewodzi sojuszowi rebeliantów.
„Sprawimy, że będzie to kraj europejski, w którym każdy ma prawa”.
Gdzie indziej było mniej radości niż zamieszania w związku z rychłym upadkiem Assada. Droga do Damaszku od granicy libańskiej jest usiana bazami wojskowymi i punktami kontrolnymi, a poniedziałkowa wizyta wykazała całkowity upadek w szeregach armii w wyniku ataku bojowników opozycji z sojuszem rebeliantów.
Wskazując dumnie na zniszczony czołg z trójką dzieci świecącą na wieżyczce, Mohsen Haykal, 32-letni bojownik z brodą w kolorze spalonej miedzi, lekceważąco opowiadał o swoich pokonanych przeciwnikach.
„W ogóle nie walczyli” – powiedział Heckel, stacjonując na punkcie kontrolnym na autostradzie, około 25 mil na zachód od wjazdu do stolicy. „Przejęliśmy dowodzenie. Jego załoga uciekła.”
Na pobliskim wzgórzu z widokiem na autostradę znajdowała się baza batalionu broni chemicznej 4. Dywizji Pancernej, elitarnej jednostki dowodzonej przez młodszego brata Assada, Mahra, która działała dla jego rządu jako coś w rodzaju Gwardii Pretoriańskiej. Jednak wydaje się, że również się rozpłynął, nie pozostawiając żadnych śladów niedawnej aktywności w bazie, z wyjątkiem munduru i obranych klementynek rzuconych na biurko w biurze dowodzenia.
Jak dotąd wydaje się, że terrorystom w dużej mierze udało się utrzymać porządek w stolicy, a tym bardziej w zakresie początkowych grabieży – nie wspominając o Rashtrapati Bhavan, banku centralnym, bankomatach i automatach wydających karty SIM w całym mieście. co było widać w niedzielę.
W poniedziałkowym oświadczeniu Hayat Tahrir al-Sham ogłosił „ogólną amnestię dla całego personelu wojskowego rekrutowanego w ramach obowiązkowej służby”, dodał, że „ich życie jest bezpieczne” i zakazał stosowania jakichkolwiek represji.
Upadek Assada kończy ponad sześćdziesiąt lat rządów Partii Baas, która próbowała wyśrodkować Syrię jako lidera w świecie arabskim, ale zamiast tego pozostawiła ją pogrążoną w korupcji i zubożoną.
Jednak dla mniejszości syryjskich obecnie prezentowaną alternatywą jest rząd zdominowany przez ideologię bojowników islamskich, pozostawiający niewiele miejsca na optymizm.
„Moim zdaniem mamy dwie opcje: model egipski lub iracki” – powiedział Jamil Yashou, lat 38, pastor chaldejskiego kościoła katolickiego św. Teresy w chrześcijańskiej dzielnicy stolicy. Model egipski w swoim oświadczeniu nawiązał do Bractwa Muzułmańskiego, które doszło do władzy w Egipcie po rewolucji Arabskiej Wiosny w 2011 r., ale którego rząd został wkrótce obalony w wyniku zamachu stanu wspieranego przez wojsko i zastąpiony przez dyktatora. To ostatnie odnosi się do sekciarskiego rozlewu krwi, który nastąpił po usunięciu irackiego siłacza Saddama Husajna.
Yasshou nie był fanem Assada: zatrzymał go jeden z niezwykle twardych służb wywiadowczych w kraju za pogardliwą uwagę na temat prezydenta podczas rozmowy telefonicznej z przyjacielem. Obawiają się jednak, co będzie dalej – chaos w Iraku po Saddamie czy obalenie islamskich rządów w Egipcie po Mubaraku – może okazać się najważniejszym dziedzictwem konfliktu syryjskiego.
„Byłem szczęśliwy, kiedy zobaczyłem, jak Assad odchodzi” – powiedział. „Ale boję się konstytucji, która uczyniłaby mnie obywatelem drugiej kategorii”.