droga panno, maniery: Obecnie przebywam u przyjaciółki rodziny i jej męża na kilka dni podczas wizyty w moim rodzinnym mieście.
Oczywiście mój mąż nie jest zadowolony z mojego pobytu tutaj, więc niewiele z nim rozmawiałam.
Drugiego dnia mojego pobytu tutaj poprosił moją przyjaciółkę o rozwód. Teraz słyszę, jak walczą, a napięcie jest ogromne.
Czy to niegrzeczne, jeśli go unikam? Obecnie nasza rozmowa prawie nie istnieje.
panie czytelniku: obecnie? Twoi gospodarze kłócą się aż do rozwodu, a ty siedzisz i słuchasz? A Twoje jedyne pytanie brzmi: jak sobie poradzić z niewdzięcznym gospodarzem?
Gość powinien być miły nawet w nadzwyczajnych okolicznościach. Obowiązuje tu zasada, że wypadki się zdarzają: jeśli możesz pomóc, wskakuj i zrób to. Jeśli nie, nie milcz – idź dalej.
Panna Manners zastanawia się, dlaczego nie wyszłaś sama, kiedy zobaczyłaś, że gospodarz z jakiegoś powodu był niezadowolony z Twojego pobytu. Z pewnością niezręczność i dyskomfort, których mogłeś doświadczyć, byłyby lepsze niż obecność nieproszonego gościa.
Jedyne, co mogłeś powiedzieć jemu i jego żonie, gdy wychodzili, brzmiało: „Życzę wam obojgu wszystkiego najlepszego”.
droga panno, maniery: Mieszkam w apartamentowcu z wieloma emerytami.
Pracuję w tej samej pracy od ponad 20 lat, więc mam dużo dni urlopu. Nieczęsto biorę tydzień lub dwa wolnego na raz – często po prostu dzień wolny tu i tam.
Moi sąsiedzi nie są w stanie zwrócić na to uwagi. Wielokrotnie pytano mnie: „Och, czy nie pracujesz codziennie? Czy masz wolne piątki? Dlaczego nie jesteś w pracy?”
Naprawdę mnie to niepokoi, ponieważ sugerują, że robię coś złego i że mój harmonogram to ich sprawa.
Odkąd tu przybyłem, większość starych ludzi wyjechała, ale wciąż jest tu kilku starszych ludzi. Wydaje się, że cierpią na „myślenie grupowe” i tendencję do wtrącania się w działania innych. Co więcej, są bardzo nieświadomi. Uderza im do głowy, że mogą niepokoić ludzi takimi pytaniami.
Kurczę, jeśli mam jakąś chorobę lub jakiś osobisty powód, żeby zostać w domu, niekoniecznie chcę, żeby o tym wiedzieli!
Czasami nawet schodzę po schodach i idę inną drogą, żeby uniknąć wpadnięcia na tych ludzi.
panie czytelniku:Czy ci ludzie nie słyszeli o pracy zdalnej?
Nie żeby panna Manners wierzyła, że usłyszenie tego wyjaśnienia – czy jakiegokolwiek innego – zniechęci zdeterminowanego wścibskiego człowieka. Niestety, są już po krótkiej rozmowie.
Co nie znaczy, że musisz to brać za pewnik. Ignoruj pytania, witaj wesoło – „Witam, pani Erskine!” „Dzień dobry, panie Lumpkin!” – i kontynuuj.
Prosimy o przesyłanie pytań do Miss Manners za pośrednictwem jej strony internetowej www.missmanners.com; Na jej adres e-mail, Dearmissmanners@gmail.com; lub pocztą na adres Miss Manners, Andrews McMeel Syndication, 1130 Walnut St., Kansas City, MO 64106.