Kenia dołączyła do Algierii, Maroka, Tunezji i Republiki Południowej Afryki w Grupie Afrykańskiej przy IIHF, która liczy 84 członków, ale kapitan Mburu twierdzi, że następny krok będzie najtrudniejszy.
„Musimy teraz osiągnąć standardy IIHF i na tym kończy się nasza praca” – wyjaśnił.
Jest to jednak zespół, który stanął już przed wieloma wyzwaniami, w tym zadomowieniem się w sporcie niemal niespotykanym, przynajmniej w Afryce Wschodniej.
Ice Lions zostały założone przez grupę imigrantów ze Stanów Zjednoczonych i Kanady, którzy przeprowadzili kampanię rekrutacyjną.
Ponieważ hokej na rolkach stał się bardziej dostępny i popularny w Kenii, wielu nowych członków zachęcano do noszenia łyżew z kółkami zamiast z płozami.
Tim Colby, który od początku jest trenerem Ice Lions, mówi, że miłość i poświęcenie dla gry zaprowadziły zespół tak daleko.
„Nie jest łatwo grać w hokeja na równiku” – powiedział BBC Kanadyjczyk.
„Największym wyzwaniem jest czas śniegu. „Dostęp do lodu jest drogi”.
Już jedna godzina na lodowisku w hotelu Panari kosztuje około 100 dolarów.
Tak wysokie wskaźniki oznaczają, że zespoły zazwyczaj mogą trenować tylko raz w tygodniu.
Ich dom jest również o jedną czwartą wielkości lodowiska olimpijskiego, więc Ice Lions ograniczają się do rozgrywania meczów cztery na czterech (łącznie z bramkarzami).
Pełne mecze rozgrywane są w trybie sześcioosobowym i wymagają jednego bramkarza, dwóch obrońców i trzech napastników.
Colby twierdzi, że zdobycie wystarczającej ilości sprzętu ochronnego dla zespołu okazało się trudne.
„Potrzebujemy dużej ilości specjalistycznego sprzętu, który jest dostępny tylko w Europie i Ameryce Północnej” – powiedział.
Przez pierwsze kilka lat wielu zawodników porzuciło sprzęt taki jak kaski i nosiło jedynie nagolenniki.
Wymiana kija hokejowego może również zająć kilka miesięcy.