Według doniesień mediów były prezydent Biden i była pierwsza dama Jill Biden pierwsze dni po opuszczeniu Białego Domu spędzają w hrabstwie Santa Barbara.
Jak po raz pierwszy podała NBC News, Biden udał się do prywatnego domu w Santa Ynez po wzięciu udziału w inauguracji prezydenta Trumpa w wypełnionej po brzegi Rotundzie Kapitolu USA.
Otoczenie jest znaczące – para szukała tam wytchnienia po tym, jak Biden zdecydował się nie ubiegać o reelekcję i podczas sierpniowej Narodowej Konwencji Demokratów w Chicago wypowiadał się na temat poparcia ówczesnej wiceprezydent Kamali Harris.
Bidenowie i kilku członków ich rodziny spędzili kilka dni w Irvine, w rozległej winnicy należącej do głównego darczyńcy Demokratów Joe Kianiego, miliardera założyciela firmy Massimo zajmującej się technologią medyczną. Ich wiejska posiadłość położona u podnóża gór San Rafael jest otoczona stajniami dla koni i przyciętymi żywymi dębami.
Po inauguracji Trumpa Harris udała się także do swojego rodzinnego stanu Kalifornia. Była senator USA, prokurator generalny stanu i prokurator okręgowy San Francisco oraz jej mąż Doug Emhoff wyjechali z Waszyngtonu do Burbank i natychmiast spotkali się z ochotnikami i strażakami pomagającymi ofiarom pożaru w Eaton w Altadenie.
Podczas swojej pierwszej podróży poza Waszyngton od inauguracji prezydent Trump oświadczył, że planuje w najbliższy weekend zbadać szkody spowodowane pożarami w okolicach Los Angeles. Powiedział także, że część pomocy federalnej można dostosować do zmian w stanowej polityce wodnej.