Waszyngton — Po zadaniu niszczycielskiego ciosu grupom terrorystycznym Hamas i Hezbollah Izrael kieruje teraz swoją siłę militarną przeciwko innej dużej sile wspieranej przez Iran: rebeliantom Houthi w Jemenie.
W piątek Izrael oświadczył, że uderzył w międzynarodowe lotnisko w stolicy Jemenu, Sanie, a także w kilka elektrowni i portów, wszystkie pod kontrolą Huti. Następnie Huti wystrzelili rakiety w kierunku Izraela, z których jedna wycelowała w szkołę. Później w piątek Huti powiedzieli, że za cel obrali izraelską bazę lotniczą, chociaż najwyraźniej rakieta została przechwycona.
Co najmniej dziewięć osób zginęło w Jemenie, a 16 zostało rannych w Izraelu w atakach i kontratakach, które miały miejsce w zeszłym tygodniu, w związku z eskalacją długotrwałego konfliktu między obiema stronami.
Do izraelskiego ataku na lotnisko w Jemenie doszło w czwartek, gdy dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom Ghebreyesus czekał na wejście na pokład samolotu. Nie odniósł obrażeń, ale urzędnicy ONZ powiedzieli, że dostawy pomocy dla oblężonych Jemeńczyków zostaną zakłócone. Izrael stwierdził, że Iran wykorzystuje lotnisko do przemytu broni dla Huti.
Izrael zabiegał o rzadkie przesłuchanie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w poniedziałek w celu omówienia konfliktu Houthi, powiedział „The Times” ambasador Izraela przy światowym organie Danny Danon. Zwykle inne kraje zwoływałyby tę sesję, aby krytykować Izrael, ale Izrael był w stanie wykorzystać stanowisko USA jako rotacyjnego przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa.
Danon powiedział, że zwróci się do Rady o formalne potępienie Houthi, ale był sceptyczny co do jakichkolwiek znaczących działań, zwłaszcza biorąc pod uwagę prawo weta, jakie mają Chiny i Rosja.
„Chcemy poinformować Iran i Houthi, co stało się z Hamasem” – powiedział Danon w wywiadzie telefonicznym z Nowego Jorku, gdzie mieści się siedziba ONZ. „Wygląda na to, że Huti nie rozumieją jeszcze, co dzieje się z tymi, którzy próbują zaszkodzić państwu Izrael. … Nie będziemy się bawić.
Wojna w Jemenie często schodziła na dalszy plan innym wybuchowym i zapalającym konfliktom na Bliskim Wschodzie. Od ponad dekady rząd Jemenu, wspierany przez Arabię Saudyjską, USA i inne mocarstwa zachodnie, walczy z rebeliantami Houthi wspieranymi przez Iran. Ponad ćwierć miliona ludzi zginęło w wyniku ataków, niedoborów żywności i innych kryzysów humanitarnych.
Huti są częścią tak zwanej Osi Oporu, grupy przedstawicieli Iranu wokół Izraela i oddanej jego zniszczeniu, a także własnym celom nacjonalistycznym.
W ciągu ostatnich 14 miesięcy Izrael atakował Hamas w Strefie Gazy, zabijając tysiące bojowników i cywilnych Palestyńczyków. Wojna rozpoczęła się, gdy Hamas zaatakował południowy Izrael 7 października 2023 r., zabijając około 1200 osób i biorąc około 250 zakładników.
Tej jesieni Izrael zniszczył przywództwo i infrastrukturę Hezbollahu, bojowej i politycznej grupy w Libanie, która nasiliła ataki rakietowe na Izrael i według niego wspiera Hamas.
Izrael wymienił także ostrzał rakietowy z Iranem, głównym zwolennikiem Hamasu i Hezbollahu. Według doniesień naloty sparaliżowały większość zdolności obronnych Iranu.
Osobno inny wróg Izraela, wspierany przez Iran, rząd prezydenta Syrii Bashara Assada, upadł w tym miesiącu pod naciskiem najsilniejszych grup rebeliantów wspieranych przez Turcję.
„Bliski Wschód się zmienił” – powiedział Dannon.
Ci, którzy przeżyli, byli Huti. Twierdząc, że wspierali Hamas podczas wojny w Gazie, przeprowadzili serię ataków rakietowych na statki przepływające przez Morze Czerwone w ramach dużego łańcucha handlowego.
Administracja Bidena również przeprowadziła naloty na Huti na początku tego roku w odpowiedzi na ataki na statki morskie i próbowała zgromadzić grupę krajów w celu ochrony szlaków żeglugowych przed Houthi.
Minister spraw zagranicznych Antony J. „Próbowaliśmy w rzeczywisty i znaczący sposób podnieść świadomość na temat szkód, jakie działalność Houthi wyrządza w handlu międzynarodowym, nie tylko w regionie, ale w krajach poza nim” – powiedział Blinken na konferencji. Rada ds. Stosunków Zagranicznych w tym miesiącu.
„Dojście do władzy Houthi… doprowadziło ich do miejsca, w którym zgromadzili aktywa, z których nie wstydzą się korzystać” – powiedział Blinken. „Moje obawy… są takie, że kiedy dotrzemy do punktu, w którym zakończy się konflikt w Gazie, (Houthi) mogą nadal trwać, ponieważ postawili się na scenie światowej”.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu przemawiając w tym tygodniu dla izraelskiego kanału informacyjnego, dał jasno do zrozumienia, że Houthi stanowią kolejną linię frontu w Jemenie.
„Będziemy ich atakować do ostatniego tchu, dopóki się nie nauczą” – powiedział Netanjahu. „Hamas się nauczył, Hezbollah się nauczył i Syria się nauczyła. Huti też się nauczą”.