Dziś dostojnicy z całego świata będą podziwiać olśniewającą renowację wspaniałej paryskiej katedry Notre Dame.
Ale kiedy francuski prezydent Emmanuel Macron z dumą pochwalił się odbudową o wartości 580 milionów funtów, jego kraj wokół niego się rozpada.
Przejdź się pół godziny wzdłuż Sekwany od historycznego miejsca kultu, a dotrzesz do Zgromadzenia Narodowego, gdzie w środowy wieczór politycy zbuntowali się przeciwko swoim dwóm przywódcom.
Michel Barnier został premierem Francji o najkrótszym stażu, piastując tę funkcję zaledwie trzy miesiące, zanim wotum nieufności zmusiło go do rezygnacji.
Było to całkowicie upokarzające dla Macrona, który wybrał byłego głównego negocjatora UE ds. Brexitu do przeforsowania jego kontrowersyjnej polityki przez parlament.
Prezydent musi teraz znaleźć szóstego premiera w ciągu siedmiu lat, w czasie, gdy Francja zmaga się z pogłębiającym się kryzysem.
Druga co do wielkości gospodarka Europy ma dług w wysokości 3,2 biliona euro – czyli dwukrotnie więcej niż wynosi limit UE.
Obniżenie ratingu Barniera z pewnością doprowadzi do podwyżki stóp procentowych i wzbudzi niepokój na rynkach obligacji.
W czwartek kolejny strajk w sektorze publicznym dotknął większą część Francji, a pracownicy, w tym pracownicy szpitali i kontrolerzy ruchu lotniczego, wyszli i demonstrowali na ulicach.
Tego wieczoru Macron w przemówieniu telewizyjnym odrzucił wezwania do rezygnacji.
Za kryzys obwinił „skrajną prawicę i skrajną lewicę” i powiedział, że zebrali się „nie po to, żeby coś robić, ale żeby je zniszczyć”.
„Mam dość pokazów”
Dziś z pewnością będzie się uśmiechał, witając prezydenta-elekta USA Donalda Trumpa w Notre Dame, która zostaje ponownie otwarta po niszczycielskim pożarze, który w 2019 r. zniszczył dach i iglicę.
Jednak wielu Francuzów jest zmęczonych pozą swojego prezydenta i pragnie przywódcy, który może uratować kraj przed zbliżającą się katastrofą.
Sondaże wykazały, że dwie trzecie populacji uważa, że Macron powinien podać się do dymisji, jeśli Barnier straci wotum zaufania.
Zarówno politycy lewicowi, jak i prawicowi, którzy utworzyli koalicję mającą na celu obalenie premiera, chcą usunięcia Macrona.
Liderka skrajnie prawicowego Zgromadzenia Narodowego Marine Le Pen wezwała do wyborów prezydenckich, mówiąc: „Emmanuel Macron atakował mury fundamentów kraju przez ostatnie siedem lat”.
Natomiast Jean-Luc Mélenchon, skrajnie lewicowy przywódca France Unbowed w stylu Jeremy’ego Corbyna, powiedział: „Nawet przy kolejnym Barnierze co trzy miesiące Macron nie przetrwa kolejnych trzech lat”.
Macron może za to winić tylko siebie. Jego przedterminowe wybory parlamentarne w czerwcu zapoczątkowały kryzys, który nie ustąpi.
zawieszony parlament
Rezultatem był zawieszony parlament, w którym frakcje skrajnie lewicowe, skrajnie prawicowe i centrowe nie otrzymały wystarczającej liczby głosów, aby uzyskać większość absolutną. Oznaczało to, że Macron musiał mianować premiera.
I chociaż centroprawicowy Barnier nie został wybrany, Macron mianował go premierem – zawsze jednak istniało niebezpieczeństwo, że skrajna lewica i skrajna prawica zjednoczą się, aby zablokować jego politykę.
Barnier (73 l.), przyzwyczajony do rządzenia bez mandatu ludu, został mianowany komisarzem europejskim w 1999 r.
Babar, nieposkromiony słoń rysunkowy znany we Francji, wykazał się niesamowitą hipokryzją, gdy w 2022 r. bezskutecznie kandydował na prezydenta Francji.
Głównym powodem, dla którego Wielka Brytania głosowała za opuszczeniem UE w 2016 r., była chęć wielu obywateli odzyskania kontroli nad jej granicami. Komisarze odrzucili wniosek ówczesnego premiera Davida Camerona o zakazanie swoim obywatelom wjazdu do Wielkiej Brytanii.
Po głębokim krytyce wobec Brexitu Barnier wezwał Francję do położenia kresu swobodzie przemieszczania się, ponieważ imigracja „wymknęła się spod kontroli”.
Brak praktyczności. Po prostu ideologia. Wszystkie wystąpienia dotyczyły wartości, skrajności. Cały nasz dyskurs jest oderwany od rzeczywistości
Eryk Brunet
W tym tygodniu doszło do oburzenia, gdy ponownie zaproponował rozprawienie się z demokracją.
Wniosek o wotum nieufności ogłoszono, ponieważ ani przedstawiciele skrajnej prawicy, ani skrajnie lewicy nie zgodzili się z cięciami budżetowymi premiera o wartości 50 miliardów funtów.
Doświadczony dziennikarz Eric Brunet określił debatę jako „groteskowo francuską”, dodając: „Żadnego praktyczności. Tylko ideologia. Wszystkie przemówienia dotyczyły wartości, skrajności. Cała nasza dyskusja jest oderwana od rzeczywistości”.
Po utracie 57 procent głosów Barnier powiedział, że Macron może z łatwością uchwalić własną politykę gospodarczą dekretem prezydenckim. To doprowadzi do kolejnych protestów.
Akcja protestacyjna zorganizowana w tym tygodniu dotyczy cięć zasiłków chorobowych dla pracowników sektora publicznego. W przyszłym tygodniu rolnicy planują dwudniową akcję przeciwko utracie dochodów.
Zarówno Le Pen, jak i lewica sprzeciwiały się budżetowi Barniera, ponieważ pozwolił on uniknąć podwyżek emerytur państwowych powiązanych z inflacją.
Nawet najmniejsze zmiany wywołują żywe reakcje.
Taksówkarze odpalili bomby dymne i fajerwerki podczas protestu dotyczącego „wolnej jazdy” przeciwko poproszeniu ich o wspólne przejazdy w celu zabrania pacjentów do szpitala.
Jednak wydatki rządowe stanowią 57 procent PKB Francji w porównaniu z 45 procent w Wielkiej Brytanii, więc Macron prawdopodobnie będzie kontynuował swój plan ograniczania wydatków publicznych.
Niektórzy komentatorzy twierdzą, że jeśli nie zostaną podjęte środki oszczędnościowe, nastąpi kryzys zadłużenia podobny do kryzysu w Grecji w 2010 roku.
Macron nie może rozpisać kolejnych wyborów wcześniej niż w lipcu 2025 r. i będzie miał trudności ze znalezieniem premiera, który zadowoli wystarczającą liczbę prawodawców.
Kryzys ten ma także poważne konsekwencje dla Unii Europejskiej. Ponieważ Niemcy zbliżają się do wyborów w lutym po upadku koalicji, dwie główne potęgi Europy są głęboko rozproszone ważnymi wydarzeniami na świecie.
problemy domowe
UE potrzebuje silnego przywództwa, aby uporać się z przybyciem prezydenta Trumpa, wojną na Ukrainie, Putinem i dojściem do władzy prorosyjskich przywódców na Węgrzech, Słowacji i w Rumunii. Jednak jego skupienie osłabło z powodu problemów wewnętrznych.
Tymczasem prezydent zwrócił się do Barniera, aby mimo jego rezygnacji ze stanowiska premiera pozostał na stanowisku tymczasowym.
Mówi się, że Macron pójdzie naprzód, ustanawiając „technokratyczny” rząd, który będzie mu posłuszny niezależnie od opinii Parlamentu.
Doprowadziłoby to do powtórzenia się protestów „żółtych kamizelek” przeciwko kosztom życia z 2018 r., kiedy doszło do gwałtownych starć policji z ludnością cywilną noszącą kamizelki odblaskowe.
Mężczyzna określający siebie jako „żółtą marynarkę” czekał przed Zgromadzeniem Narodowym na wyniki głosowania nad wotum zaufania.
Salvet (55 l.) z Chartres pod Paryżem, która odmówiła podania drugiego imienia, powiedziała: „Chcę, żeby Macron odszedł, ale to, co dzisiaj widzimy, to po prostu teatr. Nie dbają o ludzi”.
Bezrobocie we Francji wynosi 7,4 procent, znacznie więcej niż w Wielkiej Brytanii 4,3 procent i z pewnością będzie nadal rosnąć.
W zeszłym miesiącu opony stanęły w płomieniach, gdy wyszło na jaw, że słynny producent Michelin musiał zamknąć dwie fabryki we Francji zatrudniające 1250 pracowników. Wotum nieufności pogorszyło sytuację.
Francuskie obligacje i akcje sprzedawały się w zastraszającym tempie, a koszty pożyczek poszybowały w górę.
Jeszcze przed odejściem Barniera zaufanie przedsiębiorców spadło do najniższego poziomu od czterech lat.
Macron może pozostać prezydentem do 2027 roku i niewiele osób uważa, że władza spadnie na niego.
Poza zgromadzeniem Marie Merger, 49-letnia prawniczka z Paryża, przewidziała: „Macron wytrzyma do ostatniej chwili”.
Macron będzie czekał do ostatniej chwili
połączenie Maryi
Jest mało prawdopodobne, aby Le Pen włożyła wiele wysiłku w wybory prezydenckie, ponieważ wyborcy wiedzą, że grozi jej wyrzucenie z rządu.
Ognisty polityk i około 20 członków partii zostaje oskarżonych o utworzenie fałszywych stanowisk pracy w Parlamencie Europejskim o wartości 2,5 miliona funtów.
Zaprzecza oskarżeniom o defraudację, ale na decyzję sądu będzie musiała poczekać do końca marca. Daje to Macronowi swobodę odgrywania roli międzynarodowego męża stanu w Notre Dame.
Ich goście z pewnością będą pod wrażeniem, ale ochrona nie pozwoli, aby 50 głów państw zobaczyło bezdomnych czających się za progiem.
Macron, który jako pierwszy zabiegał o względy Trumpa, gdy był on prezydentem USA, ma nadzieję, że ponownie go przekona.
Z tego powodu dymisja Barniera jest problematyczna.
Czwartkowa strona „Le Parisien” podsumowała tę sytuację nagłówkiem „Wielka nieznana”.
„Byłoby ogromnie krępujące dla Francji, gdyby nie miała premiera podczas tak ważnego dla kraju weekendu dyplomatycznego” – podało źródło The Sun.
Nie żebyś wiedział to od Macrona, który przyleciał z Arabii Saudyjskiej do Paryża tego samego wieczoru, gdy Barnier został pierwszym francuskim premierem, który przegrał wotum nieufności od 60 lat.