Nastoletni chłopiec zginął po uderzeniu fajerwerkiem podczas tragedii sylwestrowej.
Służby ratunkowe desperacko próbowały reanimować młodego mężczyznę, ale bezskutecznie.
Nadal nie jest jasne, co dokładnie się wydarzyło, ale władze holenderskie potwierdziły śmierć nastoletniego chłopca po eksplozji fajerwerków w Rotterdamie.
Chłopiec dzisiaj około godziny 20:30 doznał poważnych obrażeń.
Według doniesień, znaleziono go na torach tramwajowych.
Nie jest jasne, czy sam odpalił fajerwerki, czy też ogień chybił.
Świadkowie są nadal przesłuchiwani, a policja pracuje nad ustaleniem okoliczności śmierci.
Rzecznik policji powiedział: „14-letni chłopiec z Rotterdamu zmarł około godziny 20:30 w wyniku poważnych obrażeń od sztucznych ogni na Watergeusestraat w Rotterdamie.
,Niestety reanimacja nie była już możliwa.
,Życzymy jego rodzinie dużo sił.
,Policja prowadzi dochodzenie,
(Dochodzenie) należy przeprowadzić ostrożnie.”