To przerażający moment, w którym północnokoreański żołnierz zastrzelił własnego towarzysza, gdy próbował ze wszystkich sił odeprzeć drona kamikadze.
Ten bałagan miał miejsce w Rosji, ponieważ ludzie Kim Dzong-una zostali wysłani do walki z Ukraińcami jako mięso armatnie.
Materiał ukazuje drona lecącego wokół dwóch mężczyzn stojących na pokrytym śniegiem polu martwych słoneczników.
Statek spada na jednego człowieka i leci prosto nad drugim.
Następnie Koreańczycy z Północy otwierają ogień do zbliżających się do nich dronów.
Zamiast jednak zastrzelić przyjaciela, chybia.
Gdy dron ponownie wznosi się w niebo, widać ciało żołnierza leżące na śniegu, a obok niego karabin.
Materiał nakręcono w Kursku w Rosji, gdzie w sierpniu Ukraina najechała w ramach niespodziewanego ataku zemsty.
Rosja przez kilka miesięcy próbowała odzyskać te ziemie, ale jak dotąd bezskutecznie.
Władimir Putin wezwał teraz przyjaciela Kim Dzong-una do zapewnienia pomocy tysiącom żołnierzy.
Teraz pojawiają się nagrania przedstawiające walki Koreańczyków z Północy – jakby Rosja wrzucała ich przez maszynę do mięsa.
Inny klip pokazuje żołnierzy zmuszonych do biegania po zaśnieżonej ziemi niczyjej, podczas gdy ukraińscy żołnierze eliminują ich jeden po drugim.
Ubrani w rosyjskie mundury wojskowe, nie starają się ukryć, zamiast tego przechodzą przez zaśnieżone pole, tak aby były dobrze widoczne dla ukraińskich dronów.
Film z drona pokazuje, jak niektórzy ludzie kucają na ziemi, podczas gdy inni biegają niemal swobodnie w górę i w dół linii frontu.
Inne filmy z drona opublikowane przez ukraińskie wojsko miały przedstawiać północnokoreańskich bojowników na linii frontu trzymających razem ciała zabitych żołnierzy rosyjskich i koreańskich.
Klip podobno przedstawia ciała kilkudziesięciu martwych koreańskich żołnierzy pochowanych przez siły Putina po kolejnym poważnym starciu w obwodzie kurskim.
Tymczasem premier Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził, że Rosjanie palą twarze poległych żołnierzy Korei Północnej, aby nie można było ich zidentyfikować.
Południowokoreańscy szpiedzy ujawnili w tym tygodniu, że co najmniej 100 ludzi Kima zginęło, a kolejny 1000 zostało rannych – co stanowi znaczną część z 11 000 początkowo wysłanych.
Nie jest jasne, ilu jeszcze bojowników Kim zamierza wysłać, ale południowokoreański wywiad (NIS) poinformował, że osobiście sprawdzi ich szkolenie po odkryciu niedociągnięć pierwszej fali żołnierzy.
NIS przypisuje wysoki wskaźnik ofiar faktowi, że Koreańczycy z Północy walczą na „nieznanych polach bitew”.
Mają niewielkie doświadczenie w walce z dronami, co jest kluczową strategią Ukrainy, dlatego są „konsumowani” jak „mięso armatnie”.
Agencja szpiegowska podała, że rosyjska armia skarżyła się, że ich północnokoreańscy partnerzy stanowią „ciężar” ze względu na ich „niewiedzę” na temat dronów.
Film opublikowany przez ukraińskie wojsko na początku tego tygodnia pokazuje drony udekorowane świątecznymi zabawkami, w tym reniferami i Świętym Mikołajem, polujące na północnokoreańskich żołnierzy i z pozorną łatwością ich zabijają.
Wyższy rangą urzędnik wojskowy USA powiedział, że obrażenia żołnierzy KRLD obejmą „(…) wszystko, od lekkich ran po KIA (zabity w akcji)”, a obrażenia żołnierzy, od niższych stopni do „bardzo blisko szczytu”.
Dodał: „To nie są zaprawieni w bojach żołnierze”.