Knicks zawstydzeni Pacers po letargicznej porażce w czwartym meczu z remisem w serii

INDIANAPOLIS — Knicks szybko przyjęli powalający cios i ani razu się nie podnieśli.

Zespół Toma Thibodeau był katastrofą w pierwszej kwarcie, był ospały i wypadał z gry, zanim przewrócił się po masakrze z okazji Dnia Matki, którą przeprowadzili Pacers 121:89, którzy wyrównali serię półfinałów wschodnich na 2:2.

Jalen Brunson ponownie pogrążył się w braku skuteczności, zdobywając zaledwie 18 punktów, zdobywając 6 z 17 celnych strzałów, i miał trudności z wczuciem się w jakikolwiek rytm w starciu z Aaronem Nesmithem i zawziętą i zdyscyplinowaną obroną Pacers.

Rozgrywający i jego załoga byli przepracowani i wyczerpani, co nietypowo dla niego traciło energię i odbijało się w bitwach.

Pacers przed drużyną Obi Toppin wykonuje wsad przeciwko Knicks podczas czwartego meczu w niedzielę. Poczta Charlesa Wenzelberga/NY
Obrońca Knicks Jalen Brunson (11) podaje z wyskoku podczas niedzielnej porażki w czwartym meczu. Poczta Charlesa Wenzelberga/NY

Wydawało się, że ich skąpy skład i ciężkie minuty na początku w końcu dogoniły Knicks, którzy mają dzień na regenerację przed wtorkowym meczem swingowym.

Będą to jak dotąd największe zawody w ich sezonie.

I najnowsza aktualizacja dotycząca kontuzji sugeruje, że stanie się to bez OG Anunoby’egoktóry według Thibodeau nie zaczął jeszcze biegać ze względu na naciągnięte ścięgno podkolanowe.

W niedzielę bez Anunoby’ego drużyna Knicks została odepchnięta od pierwszej piłki i wypuściła linę, gdy Tyrese Haliburton zdobył 20 punktów w zaledwie 27 minut.

Thibodeau, który słynął z wahania przed wycofaniem starterów w trudnych momentach, w trzeciej kwarcie nawet wywiesił białą flagę, dodając Shake’a Miltona i DaQuana Jeffriesa.

Josh Hart, Iron Man, zaliczył zaledwie 24 minuty.

Podobnie jak reszta starterów, wyglądał na zmęczonego.

Obrońca Pacers, Tyrese Haliburton, reaguje po strzeleniu gola przeciwko Knicks podczas niedzielnego czwartego meczu. Poczta Charlesa Wenzelberga/NY
Jalen Brunson i starterzy Knicks zostali przerwani w czwartej kwarcie podczas niedzielnej porażki w czwartym meczu z Pacers. Poczta Charlesa Wenzelberga/NY

Ich strzały z wyskoku były krótkie, zwłaszcza od Brunsona, który od drugiego meczu również zmagał się z bólem stopy.

Knicks trafiali zaledwie 7 z 37 za trzy punkty. Trio „Nova” poszło z głębi pola łącznie 1 na 13.

I pierwsza kwarta nadała ton.

Knicks prowadzili 23 punktami już po 10 i pół minutach po fatalnych strzelaninach i robiącym się gorąco Haliburtonie.

Niektóre zagrania były po prostu niewytłumaczalnie niechlujne jak na typowo zdyscyplinowaną drużynę.

Wyczerpany napastnik Knicks, Josh Hart (3), przygląda się niedzielnej porażce w czwartym meczu. Poczta Charlesa Wenzelberga/NY

W pewnym momencie Jericho Sims, najgorszy zawodnik Knicks zajmujący się piłką, musiał podnieść kamień pod prasę Pacers.

Obrót.

Dziewięćdziesiąt sekund później Hart nie podał nikogo konkretnego.

Obrót.

Jednak największym problemem był Brunson.

Nie mógł stworzyć sobie normalnej separacji, być może nadal dokuczał mu ból stopy, mimo że nie był wymieniony w raporcie dotyczącym kontuzji. W pierwszej kwarcie Brunson strzelił 0 na 5, a Knicks już nigdy nie odzyskali sił.

źródło