Być może jest mistrzem w straszeniu czytelników do absurdalnego stopnia, ale autor Stephen King ma o wiele więcej do zaoferowania niż strach, psychopatyczni klauni i radosne dzieci. Po pierwsze, jego ulubionym filmem nie jest nawet horror: autor książek takich jak „Lśnienie” i wysoko ocenianego wpisu w serwisie Goodreads „The Stand” uznał „Czarodzieja” Williama Friedkina za swój zegarek numer jeden. King lubi chwalić filmy w Internecie. Na przesłanej liście Tygodnik Rozrywki W 2003 roku autor przygotował interesującą playlistę filmów, które w tym roku przykuły jego uwagę, m.in. „The Taking of Pelham 123” Tony’ego Scotta. Remake filmu z 1974 roku z Walterem Matthau i Robertem Shawem w rolach głównych. Scott wciela się w Denzela Washingtona, dyspozytora MTA, przeciwko Johnowi Travoltie w roli przywódcy gangu przestępców, którzy biorą zakładników w metrze.

Chwaląc ówczesny film, King powiedział: „Najbardziej przejrzysty i trzymający w napięciu film reżysera Tony’ego Scotta. Denzel Washington jest znakomity w roli wyprodukowanej przez Waltera Matthau, ale prawdziwą radością jest tutaj zwrot Johna Travolty w gwiazdę. Jako czarny charakter Ryder (zwany Mr. Blue i grany przez Roberta Shawa w wersji z 1974 r.).” Teraz oczywiście każdy z osobna, ale o Kingu mogło być głośno w związku z jednym z ostatnich dzieł Tony’ego Scotta, reszta świata nie była zachwycona.

The Taking of Pelham 123 znalazło u Kinga publiczność, ale nie krytyków.

Po premierze „The Taking of Pelham 123” spotkało się z krytyką. siedzi dalej 51% na Rotten TomatoesRemake Scotta był rozważany przez Deborah Ross publiczność jako „bezsensowną, bezsensowną i nieistotną przeróbkę filmu, w którym nie chodzi o nic ważnego i nigdy nie powstają żadne relacje”. Ed Koch z The Atlantic również porównał to do filmu z 1974 roku, mówiąc: „Oryginalny film był znacznie lepszy i zostanie zapamiętany na długie lata, podczas gdy obecny remake wkrótce zostanie zapomniany”. Nawet po premierze film nie został dobrze przyjęty przez ogół widzów, przynosząc nieco ponad 150 milionów dolarów dochodu przy budżecie wynoszącym 110 milionów dolarów.

W naszym rankingu najlepszych filmów Tony’ego Scotta „The Taking of Pelham 123” znajduje się na samym dole listy, ale nie dlatego, że jest okropnym filmem. Dla tego tak tęsknionego filmowca takie filmy jak „Prawdziwy romans”, „Top Gun” i „Człowiek w ogniu” dają poczucie lepszych czasów i naprawdę pokazują Scotta z najlepszej strony. King może wywołać ciarki na plecach i gęsią skórkę, ale w przypadku „The Taking of Pelham 123” nawet po tylu latach warto obejrzeć tę przejażdżkę pociągiem.

Source link