Dzięki występowi w roli Johnny’ego Lawrence’a w „The Karate Kid” wygląd Williama „Billy’ego” Żabki stanowi przykład archetypu wszystkich filmowych twardzieli z lat 80. Załóżmy, że zamykasz oczy i myślisz o typie osoby, która nękałaby czarującego słabszego z filmów dla nastolatków z lat 80. W takim razie prawdopodobnie jest to wysoki, muskularny biały mężczyzna, którego rodzice z pewnością mieli zdjęcie Ronalda Reagana wiszące nad telewizorem w ich salonie. To nie wina Żabki, że stał się wzorem dla tego typu postaci, ale patrząc na krajobraz filmów licealnych tamtej dekady, z pewnością wydaje się, że każdy reżyser castingu szukał „typu Billy’ego Żabki”. W niektórych przypadkach oznaczało to zatrudnienie go bezpośrednio.

Kontynuacją przełomowej roli Żabki w „The Karate Kid” jest niezapomniana komedia dla nastolatków w reżyserii Lisy Gottlieb, zatytułowana „Tylko jeden z chłopaków”. Film będący luźną adaptacją „Wieczoru Trzech Króli” Williama Szekspira skupia się na początkującym młodym dziennikarzu Terrym Griffith (Joyce Heiser), który po nieudanym stażu w gazecie podejmuje pracę jako chłopiec o imieniu Terry pokaż się i idź do innej szkoły. Uważa się, że dzieje się tak dlatego, że jest kobietą. Terry uczy się zachowywać jak chłopiec od swojego zboczonego młodszego brata Buddy’ego i pomimo swojego niskiego wzrostu bez wahania zapisuje się do nowej szkoły. Zaprzyjaźnia się z niepewnym siebie chłopcem o imieniu Rick (Clayton Rohner), jego celem jest dziewczyna o imieniu Sandy (Sherilyn Fenn) i staje się nowym celem szkolnego tyrana Grega Tolana, granego przez Żabkę.

Nie jest dziwne, że Żabka znów zagrałby tyrana w licealnym filmie, ale tak jest Jest Co dziwne, kiedy dziewczyny w nowej szkole Terry’ego dyskutują o jego wyglądzie, wszystkie porównują „go” do Ralpha Macchio. „Ubrany jak Elvis Costello, wygląda jak Karate Kid… Złapię go” – mówi Sandy, kiedy dostrzega Terry’ego… podczas gdy jego kolega z klasy Greg się temu przygląda. niepewnie Podobnie jak Johnny Lawrence.

Żart Karate Kid może rozświetlić wszechświat Cobra Kai

Zanim zbytnio się wyprzedzimy, porównanie wyglądu Terry’ego do Ralpha Macchio było prawie na pewno bardzo uroczym żartem, mającym na celu wyśmianie obsady Żabki, więc musieliśmy się roześmiać i przejść dalej. Jednak jestem chronicznym zamyśleniem w /film. To ja napisałem cały artykuł o tym, że „Casper” jest w rzeczywistości niezwykle niepokojącym filmem, jeśli pomyślisz o nim dłużej niż pięć minut, i o gadających głowach w „Jurassic Park III”. Przyjrzyjmy się psychologicznemu uzasadnieniu Raptora. Zatem, oczywiście, po usłyszeniu tego dziwnego wersu, natychmiast zacząłem przeglądać ogromną różnorodność opowiadań fantasy, „The Karate Kid”. Dlaczego nikt w tym liceum nie przyznaje, że ten wielki facet na kampusie wygląda dokładnie jak Johnny Lawrence? Jeśli uniwersum „Cobra Kai” rozszerzyło się o restart „The Karate Kid” Jackie Chana wraz z obecnym wersetem Miyagi, czy to oznacza „Tylko jeden z chłopaków”? Zbyt Czy jesteś częścią rozszerzonego uniwersum „Karate Kid”? Zatem, czy Greg Tolan mógłby być dla Johnny’ego Lawrence’a tym, czym Agnes O’Connor dla Agathy Harkness w Marvel Cinematic Universe?

To coś głębszego niż tylko żart. „Just One of the Guys” zostało wydane przez Columbia, to samo studio, które rok wcześniej wydało „The Karate Kid”. Według reżyserki Lisy Gottlieb w wywiadzie fontanna mentalnaTwórcy celowo chcieli, aby Terry wyglądał jak Macchio. „Widzieliśmy podobieństwo fizyczne i zgodziliśmy się z tym” – wyjaśniła. „Pamiętajcie, że Columbia to studio, które nakręciło filmy „Karate Kid”, a pierwszy film był wielkim hitem, kiedy się przygotowywaliśmy”. Podobno ten fragment pojawił się w filmie Pierwszy Żabkę obsadzono w roli Grega, ponieważ kiedy zobaczył Heisera z krótszymi włosami, podobieństwo było tak niesamowite, że nie można było się do niego odnieść.

To sprawiło, że „Just One of the Guys” stał się drugim w tak zwanej „Trylogii o znęcaniu się nad Williamem Zabką”, w której ciemnowłosi młodsi uczniowie przedstawiali go jako tyrana, w tym „The Karate Kid” i „Back Was ukazany jako okrutny blondyn, który dokonuje wyboru. Do szkoły.” Jednak ten ostatni w żaden sposób nie nawiązuje do „Karate Kid” ani Ralpha Macchio, więc jest to odstająca grupa.

Dziedzictwo jednego z chłopaków

40 lat po premierze „Just One of the Guys” pozostaje archaicznym wytworem swoich czasów i przełomowym dziełem niezamierzonego, dziwacznego kina. Żabka w roli nastoletniego Johnny’ego Lawrence’a jest w wielu kręgach ikoną gejów, a wiele biseksualnych kobiet w latach 80. stylizowało swoje włosy na jego wzór. Tymczasem występ Joyce Heuser był wielkim przebudzeniem dla wielu butch kobiet i osób transmęskich, a brat Terry’ego, Buddy, nazwał ją „androgynicznym wiadro łajdaków”, pojawiającą się na wielu rękodziełach i towarach queerowych artystów. Jasne, nie jest to film aż tak przestarzały z punktu widzenia współczesnej perspektywy rozumienia tożsamości płciowej, ale jest w nim empatyczna szczerość w tematach seksizmu i performansu płciowego – brodawek i tak dalej – z którym nawet dzisiejsze filmy boją się mierzyć.

Jest wysoce wątpliwe, czy kiedykolwiek w kanonicznym uniwersum „The Karate Kid” i „Cobra Kai” pojawi się odniesienie do „Just One of the Guys”, ale gdyby kiedykolwiek istniała scena, w której ktoś wpada na Johnny’ego Lawrence’a na ulicy i rozmawia z nim na temat jego Króla balu maturalnego Grega Tolana (miejmy nadzieję, że gra go ktoś z „Just One of the Guys”), już kibicuję mu, aby w przyszłości nie mógł się o tym zamknąć. przepraszam.

Source link