Nigdy nie jest dobry moment na przegraną w derbach północnego Londynu, ale środowa porażka Mikela Artety i Anze Postecoglou tylko jeszcze bardziej rozzłości kibiców, których pomruki niezadowolenia stają się coraz bardziej słyszalne.

Arteta chce zjednoczyć fanów

Warto zauważyć, że menadżer Arsenalu, który będzie gościł swojego odpowiednika w Tottenhamie, nawoływał do zapewnienia „najlepszej atmosfery, jaką graliśmy na Emirates”. Rzadko kiedy bagatelizuje znaczenie swojego stadionu i chociaż po dwóch porażkach u siebie przynajmniej część kibiców pospiesznie się wycofała, Arteta wie, że pozyskanie wściekłych gości musiało dużo pracy wymagać. Nie trzeba im mówić, co się stało, gdy najpierw Arsene Wenger, a potem Unai Emery przegrali z publicznością.

Skąd ten szum? W dużej mierze według standardów ustalonych przez Artetę dla Arsenalu. Po dwóch sezonach, które uczyniły ten zespół poważnym kandydatem, jako pierwszy stwierdził, że do wsparcia projektu potrzebne są sztućce. Wygląda na to, że nie będzie to dotyczyło krajowego pucharu, po tym jak zespół wyeliminował drużynę z Pucharu Anglii w zeszłym tygodniu i potencjalnie zakończył się porażką w pierwszym meczu z Newcastle w Pucharze EFL. Glory prawdopodobnie nie wystąpi nawet w Premier League, a Liverpool ma sześć punktów przewagi i rozegrany mecz do rozegrania. Gdyby nie zdobycie pierwszego tytułu Ligi Mistrzów, susza trofeów trwałaby szósty rok.

Nietrudno zrozumieć, dlaczego kibice trzeciego klubu Anglii odnoszącego największe sukcesy w krajowych ligach mieli oczekiwać więcej. Aby jednak zrozumieć, dlaczego trofea mogły wymknąć się spod kontroli, wystarczy pobieżne spojrzenie na przebieg sezonu Arsenalu. Na początku tylko przelotnie. Podano trzy czerwone kartki – dwie z nich uzasadnione, ale rzadko wystawione – w niezręcznych momentach, co kosztowało punkty w pierwszych tygodniach sezonu.

Biggie zatem, fala kontuzji nie jest tak imponująca, jak te, które dotknęły Liverpool i Manchester City w ostatnich tygodniach. Martin Odegaard rozegrał ponad 3000 minut w Premier League w każdym z ostatnich dwóch sezonów. Długotrwała kontuzja kostki i kolejne ataki choroby oznaczają, że właśnie przekroczył granicę 1000. Bukayo Saka może wrócić dopiero w marcu. Ben White rozegrał tylko dziewięć meczów. W zeszłym sezonie było bardzo niewiele ofensywnych formacji tak niszczycielskich jak prawa flanka Arsenalu. To trio raz dzieliło boisko od początku sierpnia.

Na tym problemy się nie kończą. Mikel Merino złamał ramię podczas swojej pierwszej sesji treningowej po dołączeniu do Realu Sociedad. Declan Rice rozegrał mniej niż 80 procent minut w Premier League. Obszary o znacznej głębokości, szczególnie boczny obrońca, były wielokrotnie uderzane. Na domiar złego Gabriel Jesus był w najlepszej formie od czasu kontuzji prawego kolana na Mistrzostwach Świata w 2022 roku, a w drugim kolanie doznał rozdarcia więzadła krzyżowego przedniego.

Arteta powiedział: „To dla nas trudniejszy okres, zwłaszcza że straciliśmy bardzo ważnych graczy w ważnych momentach, ale nie wiem, w tym życiu rzeczy dzieją się bez powodu. Musimy się dostosować i cokolwiek się stanie”. Jak radzi sobie zespół, biorąc pod uwagę to, co się wydarzyło?

„Ok, pewnego dnia nie wygraliśmy, ale jeśli musisz wycofać się z zawodów, wyjdź w ten sposób, gdy byłeś nieskończenie lepszy od przeciwnika, a w środę mamy kolejne zawody. To prawdopodobnie najlepsze czas na grę, ponieważ wiemy, co ten mecz oznacza dla nas wszystkich. Spójrzmy prawdzie w oczy, okoliczności są takie, jakie są, zaakceptujmy je i wyciągnijmy z nich to, co najlepsze.

On ma rację. Wszystkie te okoliczności pozostają takie, jakie są. Arsenal nie ma swoich najlepszych ofensywnych, kluczowych napastników, a kilku zawodników wygląda na zmęczonych. Niemniej jednak rozgrywają sezon, który zdaniem klubu jest odpowiedni, jeśli nie doskonały, i są na całkiem dobrej pozycji, aby zakwalifikować się do przyszłorocznej Ligi Mistrzów, jeśli utrzymają dobrą formę. Jeśli drużyna będzie sprzyjać, są na to zdolni w tym roku głębokiego biegu. Mogłoby być jeszcze lepiej. Newcastle i Manchester United nie grały z nimi poza stadionem. Jeśli jest odwrotnie. Problem z sezonem Arsenalu nie polega na tym, że nie zapewnił on jeszcze swoim fanom zastrzyku endorfin, jaki daje nowy nabytek. Grają po prostu z małą liczbą punktów, a piłka jeszcze nie wpadła do siatki.

Postecoglou zmaga się z kontuzjami i pechem

Postecoglu może odczuwać te same skargi. Tym, co było niezwykłe w środowym zwycięstwie nad Liverpoolem w pierwszym meczu półfinału Pucharu EFL, nie był występ Tottenhamu, choć był on znakomity. Jak się okazało, Spurs po zaciętym meczu zwyciężyli. Zespół ten rozegrał w tym sezonie osiem meczów, w których oczekiwana różnica bramek wynosiła od 0 do -0,6, przy czym oba zespoły były zasadniczo podobne pod względem jakości strzałów, w większości nieznacznie lepsze od swoich przeciwników. Tydzień wcześniej ich rekord wynosił jeden remis i sześć porażek.

Porażka z Newcastle w zeszłym tygodniu była symbolem sezonu. Spurs świetnie rozpoczęli mecz, a ich atak był znakomity, nawet przy słabej formie. Nie miało to jednak żadnego wpływu na złagodzenie faktu, że w drużynie był tylko jeden z piątki regularnych obrońców. Mogą pojawić się pytania dotyczące systemu Postecoglou. Czy tak wysoka pozycja nie obciąża zbyt mocno ścięgien Mickeya Van de Veena i Christiana Romero? Nawet jeśli to prawda, wciąż mieli mnóstwo pecha – Ben Davis, Destiny Udogi i Guglielmo Vicario zmagali się w tym samym czasie z poważnymi kontuzjami.

Kiedy ci gracze wrócą – a Postecoglou powiedział we wtorek, że spodziewa się „światła w tunelu” – Tottenham będzie przynajmniej w lepszej sytuacji dla swojego głównego trenera, który zaufał dwóm 18-latkom. Archie Gray to rewelacja na środkowym obrońcy, Lucas Bergvall to dynamo w środku pola. Czy bez niego gra Liverpoolu potoczyłaby się inaczej? Po tym meczu jego menadżer powiedział o nastolatku: „Modlę się do Boga, abym za dwa lub trzy lata mógł zostać beneficjentem jego talentu”. Jeśli ktoś inny to dostanie, nie będę szczęśliwy”.

Tottenhamowi nie udało się osiągnąć poziomu bazowego tak dobrze, jak Arsenalowi, ale kryzys związany z kontuzjami położył dwa potencjalne fundamenty drużyny na nadchodzące lata. Kwalifikacja do Ligi Mistrzów może leżeć poza drugim najlepszym strzelcem Premier League, ale krajowy finał jest w zasięgu ręki. Nie ma co pachnieć. Z pewnością jest to zauważalne, gdy spogląda się w dół i w dół tabeli Premier League w poszukiwaniu 11. drużyny.

„Zawsze mówię o tym, jak analizujesz i krytykujesz wyniki, inni wolą tego nie robić i kierują się wyłącznie wynikami” – powiedział we wtorek Postecoglou. „Jeśli spojrzysz na drużynę, która przegrywa i nie zdobywa bramek, jest to zła gra, źli gracze, zły trener lub cokolwiek innego. Myślę, że jeśli chodzi o spójność i płynność, jeśli masz kontuzje i zakłócenia, ma to wpływ na to, co robisz.

„Oczywiście zostaliśmy mocno uderzeni, ale w większości klubów zaczynają się one kumulować. Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby któremukolwiek klubowi udało się osiągnąć sukces w dotychczasowym przebiegu sezonu. Wiesz, jest teraz kilku w Bournemouth w Brighton, jest kilka klubów, które zaczynają zbierać niektórych z nich. „Oczywiście nasz harmonogram meczów dotknął nas być może bardziej niż innych, ale byłbym zaskoczony, gdyby jakikolwiek klub przeszedł ten sezon bez porażki”.

Z pewnością żaden z nich nie ma. Jednak obydwu zawodników należy naprawdę postrzegać jako zawodników, którzy poprawili swoją reputację dzięki kryzysom związanym z kontuzjami. Postecoglou robił to, co robił często przez całe półtora sezonu w Tottenhamie: podejmował decyzje leżące w długoterminowym interesie klubu. Zrobiło to część jego poprzedników. Arteta ma Arsenal drugi w Premier League i trzeci w Lidze Mistrzów. Kiedy przestał być wystarczająco dobry?

Co najmniej jednego z tych menedżerów czeka ostry cios w czwartek rano. Pojawią się pytania o brak topowego, topowego napastnika po czerwonej stronie północnego Londynu i/lub kolejna debata na temat filozoficznego dogmatyzmu drużyny w białych. Obawiasz się, że bardzo niewiele z tego faktycznie rozwiąże okoliczności, które pojawiły się w tych zespołach w tym najtrudniejszym sezonie.

Source link