Możemy otrzymać prowizję od zakupów dokonanych za pośrednictwem linków.
Tym, którzy wiedzą tylko o istnieniu domowych konsol do gier, może wydawać się dziwne uświadomienie sobie, że gatunek filmów z grami wideo jest wciąż dość młody. Pierwszym filmem opartym na istniejącej grze wideo była studyjna adaptacja „Super Mario Bros.” Rocky’ego Mortona i Annabel Jankel, która okazała się wielką klapą kasową, co zmusiło studio do zahamowania przyszłych wycieczek. W tym nowym stylu. Podczas gdy rozsądnie budżetowany „Mortal Kombat” z 1995 r. przyniósł New Line duże zyski, filmy z grami wideo nie były postrzegane przez studia jako potencjalne hity kinowe, aż do czasu, gdy „Lara Croft: Tomb Raider” z 2001 r. podbiła świat szturmem i nie zarobiła 275 milionów dolarów. dekadę, ale filmy, z nielicznymi wyjątkami (pierwszy „Resident Evil” Paula WS Andersona i „Silent Hill” Christophe’a Gansa), były mniej więcej tak złe, jak same filmy.
Film z gry wideo kończy w tym roku 32 lata i, co zaskakujące, można policzyć, ile filmów z tego gatunku nie trafiło do kosza. Dlaczego twórcom filmowym tak żałośnie powiodło się w stworzeniu dającego się oglądać, a co dopiero wspaniałego kina z medium, które w najlepszym wydaniu może być tak wciągające, jak zatracenie się w klasycznej powieści? Znani twórcy filmowi, tacy jak Guillermo del Toro i Gore Verbinski, byli związani z reżyserowaniem wielkoekranowych produkcji gier takich jak „Halo” i „BioShock”, ale są to strzelanki pierwszoosobowe z narracją dla pieszych. Ludzie wolą grać w te gry, niż oglądać, jak filmowiec odtwarza wrażenia z perspektywy pierwszej osoby za pomocą fotorealistycznych efektów wizualnych. Próbowano tego dokonać w filmie „Doom” i nie bez powodu nie rozmawiamy już o filmie „Doom”.
Czy naprawdę są jakieś świetne filmy z grami wideo? Według agregatora recenzji Metacritic przynajmniej jedna jest bardzo dobra.
The Werewolves Within to rzadki zwycięzca filmu o grze wideo
z metascorem na poziomie 66„Werewolves Within” Josha Rubena to najlepiej oceniany obecnie film o grach wideo – i słusznie! Ta adaptacja napisana przez Mishnah Wolfe, oparta na grze VR z dedukcją społecznościową firmy Ubisoft z 2016 roku, to dowcipna i krwawa rozkosz. Sam Richardson gra leśniczego przydzielonego do policji w małej społeczności nękanej sporem dotyczącym uciążliwego rurociągu. Richardson jest ciepło witany przez mieszkańców, ale sympatię budzi w nim odważna listonoszka grana przez Milanę Weintrub (najbardziej znaną jako Lily z niezliczonych reklam AT&T). Wkrótce Richardson i mieszkańcy miasta zmuszeni są uwierzyć w pozornego wilkołaka, który zabija ich jednego po drugim.
„Werewolves Within” to straszny bałagan w „Clue” Jonathana Lynna, a także duchowy brat. „gorący Fuzz” i „Wiklinowy człowiek”. Zespół obsady trafia we właściwe, dziwaczne nuty, a niezwykle sprytny scenariusz Wolfe’a pozwala zgadywać aż do ostatecznego ujawnienia likantropa. Wszystko to działa dzięki umiejętnej reżyserii Rubena, która, podobnie jak Edgar Wright w przypadku „Shaun of the Dead”, utrzymuje idealną równowagę między przerażaniem a głupkowatością. Chociaż nigdy osobiście nie grałem w tę grę, jej sprytne i rozwiązujące zagadki założenia sprawiają, że jest to o wiele bardziej idealna adaptacja filmowa niż „Fortnite”.
Niestety, „Werewolves Within” nie było tak popularne jak wspomniane wcześniej tytuły, dlatego nie uzyskało takiego budżetu ani wsparcia komercyjnego jak „Sonic the Hedgehog” czy „Angry Birds”. Jeśli nigdy go nie widziałeś, oznacza to, że jest obecnie dostępny Do odkrycia na ShudderPrzestań pozbawiać się szczęścia i zajmij się nim!