Policja w Mozambiku wystrzeliła gaz łzawiący w stronę protestujących witających powrót lidera opozycji Venancio Mondlane’a po kwestionowanym październikowym głosowaniu.
Główny przywódca opozycji w Mozambiku, Venancio Mondlane, wrócił w czwartek z wygnania, twierdząc, że wygrał sporne wybory w październiku, które wywołały wielomiesięczne protesty przeciwko długoletniej partii rządzącej i brutalne stłumienie przez siły bezpieczeństwa.
Kiedy Mondlane wysiadł z samolotu, siły bezpieczeństwa wystrzeliły gaz łzawiący w kierunku setek jego zwolenników, którzy zebrali się w pobliżu międzynarodowego lotniska Mawalane w stolicy Maputo, aby powitać go w domu.
„Chcę walczyć w tym kraju i będę walczyć za ten kraj do końca” – powiedział Mondlane reporterom na lotnisku. „Jeśli wyniki wyborów będą podobne do dotychczas ogłoszonych, to nie jestem gotowy ich zaakceptować”.
Mondlane opuścił kraj w październiku po wyborach w związku z zarzutami o fałszerstwa wobec rządzącej partii Frelimo, która sprawuje władzę od czasu uzyskania przez Mozambik niepodległości od Portugalii w 1975 r.
Protesty rozpoczęły się po ogłoszeniu FRELIMO zwycięzcą wyborów 9 października. Międzynarodowe organizacje praw człowieka twierdzą, że siły bezpieczeństwa zabiły co najmniej 100 osób, choć niektóre lokalne grupy szacują, że liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła 200. Mondlane wezwał ludzi do protestowania przeciwko wynikom.
50-letni przywódca opozycji powiedział, że opuścił Mozambik w obawie o swoje życie po tym, jak niezidentyfikowani bandyci zabili w samochodzie dwóch starszych członków partii opozycyjnej podczas nocnej strzelaniny w Maputo po wyborach. Jednym z zabitych był prawnik i doradca Mondlane’a, a jego partia nazwała zabójstwa zabójstwami politycznymi.
Policja zablokowała także drogi prowadzące na lotnisko w czwartek po tym, jak na początku tygodnia Mondlane oznajmił w mediach społecznościowych, że wróci do tego południowoafrykańskiego kraju. Nad lotniskiem i okolicznymi ulicami rozpylono gaz łzawiący, a nad lotniskiem unosił się helikopter.
Po przybyciu na miejsce Mondlane pojechał samochodem na plac publiczny w centrum Maputo w towarzystwie tysięcy wiwatujących kibiców. Później stanął na dachu samochodu, aby przemówić do zwolenników i powtórzyć, że to on jest prawdziwym zwycięzcą wyborów.
Mondlane oświadczył, że jest skłonny negocjować z Frelimo, aby zakończyć miesiące niepokojów, które zakłócały funkcjonowanie 33-milionowego kraju, a czasami go zatrzymywały.
Mondlane i inni kandydaci opozycji oskarżyli Frelimo o sfałszowanie wyborów, a międzynarodowi obserwatorzy zgłosili nieprawidłowości w głosowaniu i zmiany niektórych wyników. Rada Konstytucyjna Mozambiku podtrzymała w zeszłym miesiącu zwycięstwo Frelimo, czyniąc jego kandydata Daniela Chapo prezydentem-elektem.
Obejmie on urząd w przyszłym tygodniu, zastępując prezydenta Filipe Nyusi, który sprawował tę funkcję przez maksymalnie dwie kadencje. W oficjalnych wynikach Mondlane był drugi.
Chapo powiedział w czwartek, że jest zaangażowany w reformy mające zaradzić niezadowoleniu z biedy i bezrobocia. Prezydent elekt powiedział, że FRELIMO jest także gotowe do rozmów z opozycją.