Wiń Michaela Baya. Robimy
Autor: Chris Snellgrove | aktualizacja
W większości przypadków filmy ponoszą porażkę ze względu na ich zaskakująco słabą jakość. Przykładowo większość osób oglądała nawet 10 minut żartowniś 2 Rozumiem, dlaczego film okazał się krytyczną i komercyjną klapą. Potem ze zdziwieniem to zobaczyłem transformator, jeden Bomby w kasie; W końcu ma 89% ocen krytycznych w serwisie Rotten Tomatoes i 98% fanów, co jest zdumiewające.
Za porażkę obwiniaj Michaela Baya. Jego dziedzictwo nadal nawiedza franczyzę Transformers i transformatora pierwszego Niepowodzenie w kasie może oznaczać zagładę dla całej serii.
Jako fan Transformersów mam coś w rodzaju miłości/nienawiści do filmów Transformers Michaela Baya. Pomógł ożywić markę i wprowadził kilka całkiem fajnych koncepcji i projektów (wszyscy możemy się zgodzić, że Bumblebee wygląda lepiej niż Camaro, prawda?). Jednak każdy jego film jest gorszy od poprzedniego, co skutecznie szkodzi kinowej reputacji Robota transformator, jeden (właściwie najlepszy film z serii) okazał się całkowitą porażką kasową, przynosząc jedynie 128,9 miliona dolarów dochodu przy budżecie 75–147 milionów dolarów.
Jeśli jeszcze tego nie widziałeś (wstydź się!), prawdopodobnie w Twojej iskrze pali się palące pytanie: Co się stało? transformator, jeden tak wspaniale? A może jak powiedzieć, że jest lepszy od kultowego filmu z 1986 roku? ponieważ tak jest.
Po pierwsze, ten oryginalny film animowany Transformers to certyfikowany klasyk i często puszczam ścieżkę dźwiękową (kochamy cię, Stan Bush!), jeżdżąc moim małym Bumblebee Camaro. Podstawową słabością filmu jest to, że nie oferuje zbyt wiele w zakresie faktycznej charakterystyki. Pomijając zabójczą animację i słodkie igły, utrzymuje podstawową fabułę oryginalnego serialu, w której jednowymiarowi dobrzy ludzie walczą z jednowymiarowymi złymi facetami.
transformator, jedenWymaga to jednak głębszego zanurzenia się w psychologię, przyjaźń i ostateczny konflikt między najbardziej fascynującymi postaciami z serii, Optimusem Prime i Megatronem. Przyjemnie jest patrzeć, jak te postacie wykonują swoje zadania i zdają sobie sprawę, że różnice ideologiczne są zbyt duże, aby ich przyjaźń mogła przetrwać. Te odmienne ideologie są równie zrozumiałe, co rozdzierające serce, tworząc rozłam między braterskimi „botami”, który ostatecznie potrwa miliony lat.
Do tej pory ta seria ma fanów w każdym wieku ze względu na wiele różnych odsłon i naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie. transformator, jedenDoceniam nawiązania do kreskówek Generation 1 i oryginalnych Marvel Comics, jest też kilka świetnych odniesień do filmu z 1986 roku. Odeszłam z przekonaniem, że to jest to Doskonały Film Transformers i widząc tę spektakularną porażkę, zaczynam się martwić o serię jako całość.
Wreszcie coś na żywo Transformers: Bunt Bestii Film był jak dotąd najmniej dochodowym filmem w serii kinowej. transformator, jeden Przyszedł. W rzeczywistości uzyskujemy malejące zyski ze sprzedaży biletów w przypadku tej serii i transformator, jeden Była to bez wątpienia próba ożywienia marki przez Zdrowaś Maryjo, z zabójczą animacją, obsadą głosową gwiazd i kreatywnym zespołem, który wyraźnie kocha tę serię. To i tak nie powiodło się z prostego faktu, że przeciętne filmy Michaela Baya skutecznie zniweczyły jego szanse.
Pamiętajcie, że pierwsza gra aktorska Transformers była światowym hitem, ale kolejne filmy ostatecznie stały się bezmyślnymi potyczkami pomiędzy brzydkimi robotami przepełnionymi całkowitym szaleństwem. Na koniec obejrzeliśmy dziwaczne sceny, w których postać wyjaśnia, w jaki sposób może legalnie uprawiać seks ze swoją nieletnią dziewczyną. A jeśli w filmach nie pojawiały się postacie ze schlocka czy pnącza, to robiły takie rzeczy, jak na przykład zabijanie w niewytłumaczalny sposób oryginalnego ludzkiego bohatera Sama Witwicky’ego poza ekranem, co jeszcze bardziej skojarzyło opinię publiczną z Transformersami. Przerażające Kino.
Gdyby Bay mógł powstrzymać swoje ekscesy i wyprodukował sequel o jakości swojego pierwszego filmu Transformers transformator, jeden Prawdopodobnie byłby to potworny hit. Niestety, bez zainteresowania i dobrej woli bardziej zwyczajnej publiczności, tylko zagorzali fani kupili bilety, w wyniku czego franczyza jest obecnie w najgorszej sytuacji. A gdyby ten wspaniały i genialny film animowany nie wystarczył, aby oświetlić tę ciemność, seria Transformers mogłaby przypominać trochę Starscream: skazany na zagładę duch, który po prostu próbuje przeżyć swoje dni świetności i zostać prawowitym królem (kreskówka z lat 80., w najmniej).